Opublikowano 8 komentarzy

Mydło rzepakowe. 100% olejów w mydle.

Mydło rzepakowe.

Pojawił się taki problem do rozwiązania na grupie. Czy można zrobić mydło na polskich olejach? Mydło w kostce. Mydło potasowe i to najprawdziwsze czarne już znacie. Najprościej, smalec wieprzowy i olej rzepakowy w różnych proporcjach. To już było, nazywa się mydłem paleo. Mydło rzepakowe.

Gorzej jeśli ktoś nie używa tłuszczów zwierzęcych. Jednak mydło oliwkowe istnieje, jest wciąż i wciąż powatarzane przez mydlarzy w naszym kraju. Dlaczego nie mielibyśmy robić mydła na oleju pozyskiwanym z roślin rodzimych. Rzepak jest w naszej florze neofitem ale jego zadomowienie datuje się umownie na czasy Kolumba, więc uznajmy olej rzepakowy za nasz rodzimy.

Jakie sztuczki są potrzebne do zrobienia mydła w kostce ze 100% olejów, czyli tłuszczów płynnych. Mydło rzepakowe.

Redukcja wody, do 20-22%. Tutaj uwaga i ukłon w stronę kwasów tłuszczowych, czyli substancji nadających własności tłuszczom a co za tym idzie mających wpływ na mydło. Olej ryżowy zawiera około 20% kwasu palmitynowego (to ten wpływający na utwardzenie mydła, najwięcej zawiera go olej z miąższu palmy). Dlatego mydło ryżowe 100% można spokojnie zrobić nawet powyżej 22% wody, czy też innego płynu.

Utwardzenie, kwas mlekowy, kwas octowy, sól.

Trzeba pilnować krojenia, bo będziemy mieć do czynienia z szybko twardniejącym blokiem mydła. Wosk pszczeli roślinny i utwardzone oleje roślinne – sojowy, rzepakowy. Dodatek powyższych w ilości 5%MT (masy tłuszczów) to dobry trop. Można więc zrobić mydło na domowym occie, w całości zastępując wodę z kalkulatora.

Pienistość.

olej rzepakowy, słonecznikowy, konopny nie zawierają ani trochę kwasów tłuszczowych (laurynowy, mirystynowy) mających wpływ na pianę w mydle. Z pomocą przyjdą nam zioła saponinowe (mydlnica, kasztany, orzechy piorące, nawłoć) i zioła śluzowe (prawoślaz, żywokost, siemię lniane, owies), żywice a łatwiej zwykły cukier, miód.

Żelowanie jest niezbędne w tym przypadku, inaczej taka kostka będzie się ciapać na mydelniczne dużo bardziej niż w przypadku receptur z dodatkiem oleju kokosowego czy masła shea.

Dojrzewanie, mydła na samych olejach nie powinno się używać szybciej niż po pół roku. Ze względu na braki twardości i pienistości, musi dojrzewać długo, dokładnie jak mydło 100% oliwa.

Konserwacja, ponieważ nasze oleje z wyjątkiem rzepakowego, są nietrwałe i też dlatego, że muszą długo leżakować, musimy zadbać o konserwację. Nie róbcie takich mydeł z tłuszczów rafinowanych, rafinacja zabiera całe bogactwo składników, które chronią tłuszcze i dbają o naszą skórę.

Przetłuszczenie, ze względu na trwałość użytych olejów i długie leżakowanie, należy ustawić SF na nie więcej niż 5%. Ja zrobiłam 3%, bo wiem, że w trakcie dojrzewania mydło i tak zrobi się delikatniejsze.

Receptura monomydło rzepakowe:

500g olej rzepakowy surowy (100%)

50g ocet nostrzykowy (macerat na occie spirytusowym)

50g napar z chmielu

67g NaOH (przetłuszczenie ok. 3%)

15g cukru (3%MT)

5g eterycznego olejku tymiankowego (1%MT)

Po lewej rzepakowe z woskiem, po prawej 100% rzepak. Fot. Mila Wawrzenczyk

Receptura na mydło rzepakowe z woskiem:

450g olej rzepakowy surowy (90%)

50g wosk pszczeli surowy lub inny roślinny (10%)

60g ocet nostrzykowy (macerat na occie spirytusowym)

60g odwar z korzenia arcydzięgla

64g NaOH (przetłuszczenie ok. 3%)

15g cukru (3%MT)

5g eterycznego olejku tymiankowego (1%MT)

Ocet połączyłam z odwarem, rozpuszczając w nich cukier i dopiero mrożąc. Uniknęłam oparów, spalenia zielska i skarmelizowania cukru podczas robienia ługu. Barwione węglem i młodym jęczmieniem, który z czasem straci na kolorze. Łączyłam w temperaturze pokojowej. Olej z woskiem dodatkowo przeblendowałam kilkakrotnie przed wlaniem ługu, to zapobiegnie zestaleniu się wosku. Gęstnienie masy przyspieszyłam olejkiem tymiankowym, bo masa na oleju rzepakowym byłaby płynna godzinami!

Nieco przeciągnęłam krojenie, bo zrobiłam późnym popołudniem a kroiłam rano. To za długo o kilka godzin, dlatego na brzegach już zaczęło się kruszyć. Wszystkie dodatki dobrane zgodnie z życzeniem, a więc po polsku. Teraz idzie leżeć w ciemny i przewiewny kąt 🙂

8 komentarzy do “Mydło rzepakowe. 100% olejów w mydle.

  1. To receptura dla zaawansowanych, bo niewiele zrozumiałem z opisu (do tej pory robiłem tylko “zwykłe”, prostsze mydła), a brakuje mi odwagi wypróbować tylko na podstawie domyślania się… 😛

  2. witam
    Czym mozna by zastapic ocet w tym przepisie i czy wogle mozna ?

    1. Kwasem mlekowym lub mleczanem sodu. To trzeba przeliczyć, poczytaj o kwasach organicznych w mydle.

  3. Mila,piszesz,że macerat z nostrzyka na occie spirytusowym. Czyli co? Zalalas octem 10% nostrzyk? Czy ocet 10% połaczyłas z wodą i wyszedł np.5%? I jak długo trzymałaś macerat zanim to połączyłaś z odwarem? Może głupie pytanie ale jest. 😀

    1. Ula, ziele nostrzyka zalane octem 10% (z wodą czyli tutaj z odwarem albo naparem pół na pół będzie 5% będzie kwasu octowego w całej wodzie na ług) i tak ze dwa tygodnie siedzi sobie, zlewasz i masz ocet.

  4. Milu
    Mydlę od niedawna, trochę ponad rok ale z ogromnym zapałem. Ciągle poszukuję nowych pomysłów – a u mnie pomysł = realizacja.
    Zrobiłam parę miesięcy temu monomydło sodowe z rdzennie polskiego oleju – konopnego.
    Mam dostęp do różnych rodzajów oleju konopnego i wtedy miałam możliwość wykorzystać olej konopny z nasion łuskanych. To olej o pięknym, złotym kolorze i delikatnym zapachu – w odróżnieniu od oleju konopnego tłoczonego z całych nasion, który jest ciemnozielony i ma wyraźny, oliwno-orzechowy zapach.
    Zredukowałam wodę do 20% a przetłuszczenie ustaliłam na 3% – liczba zmydlania tego oleju jest mi nieznana, w kalkulatorze jest tylko hemp oil i diabli wiedzą o jaki chodzi, pewnie o ten zwykły. Potem włożyłam foremki do piekarnika i przez około 1h trzymałam w temperaturze 40-50C. Z tego powodu dodałam dwa razy więcej olejku eterycznego niż zwykle na taką masę tłuszczu – bo połowa znika 🙂 Potem owinęłam ręcznikiem i rano pokroiłam.
    Udało się cudnie. Nie ma porównania z oliwkowym – moje mydełko nie ślimaczy się, nie mięknie i nie rozmazuje. Uważam, że to najdelikatniejsze i najbardziej pielęgnujące mydło jakim myłam się. No i jest piana – co prawda kremowa, ale piana. Jest lekko kremowe w kolorze.
    Tydzień temu powtórzyłam recepturę robiąc dwie wersje:
    1. dodałam 1,5% oleju rokitnikowego w stosunku do MT – mydełko ciepło-żółte
    2. dodałam do ługu zamiast wody wyciąg z korzenia rzewienia – mydełko miało być różowe, ale wyszło czekoladkowe, bo przesadziłam z ilością ziółka 🙂
    Uwielbiam mydlenie 🙂
    Pozdrawiam
    Kasia

    1. Najwspanialej, brawo Kasia!

  5. Przebieram już nóżkami, ta zieleń jest zachwycająca, będzie to kolejne mydlo, które ukrecę

Leave a Reply