Opublikowano 2 komentarze

Mydło dyniowe. Olej, pulpa, olejki eteryczne.

Czas dyni już nastał. Mydło dyniowe to bardzo wdzięczny kosmetyk. Masz do dyspozycji olej tłoczony z pestek dyni, polecam ten. Masz też owoc buchający pomarańczowymi karotenami jako pulpa i jako płyn na ług. W końcu masz przyprawy jesieniarskie rozgrzewacze wykorzystywane w doprawianiu dań z dyni, u nas to mieszanka olejków eterycznych PUMPKIN SPICE. Imbir, cynamon, anyż, kardamon, pomarańcza i gałka muszkatołowa.

Popatrz na recepturę, jest na półtora kilograma gotowego mydła dyniowego, możesz zrobić połowę:

receptura, mydło dyniowe Fot. Mila Wawrzenczyk

Żeby mydło dyniowe zasługiwało na nazwę.

Pulpa z dyni. Kroisz dynię bardzo pomarańczową np. hokkaido, na drobniejsze elementy. Koniecznie ze skórką a już najwspanialej będzie jeśli wykorzystasz tylko skórkę dyni pozostałą po przygotowywaniu dań czy przetworów. U mnie dyni było 180 gramów. Zalewasz wodą tylko aby przykryło i gotujesz do miękkości skórki i blendujesz na gładko. Możesz też po prostu upiec dynię w piekarniku, wtedy użyj 250-280 gramów. O co chodzi z tymi gramami. Każde warzywo, ziele i owoc zawiera wodę. Musimy uważać ile jej wprowadzamy do mydła. Mydło nie potrzebuje więcej niż 33% wody na ług, a tak naprawdę potrzebuje tylko tyle płynu ile waży wodorotlenek oraz inne rozpuszczalne w wodzie prochy np. sól czy cukier.

U mnie te 180g zrobiło 200 gramów ugotowanej i zblendowanej pulpy ze skórek i miąższu dyni. Tak to się na gładko zblenduje. Dlatego ług robiłam 1:1 czyli woda (127g) z solą ((50g) i drugą solą (50g) – mleczanem sodu plus wodorotlenek sodu (127g). Gramaturą dodatkowych soli w ogóle nie zaprzątaj sobie głowy, wodorotlenek rozpuści się w tym płynie. 200 gramów pulpy poszło do roztopionych tłuszczów, zblendowane razem przed dolaniem gęstego ługu.

Olej dyniowy. Tłoczony na zimno, ma barwę zielonkawą, dlatego uważaj z ilością o ile zależy na kolorze pomarańczowym. Ja użyłam osiem %, bo tyle miałam. Okolice kilkunastu też będą w porządku.Pamiętasz wpis o kwasach tłuszczowych? Sporo kwasu palmitynowego (utwardzanie) i trzy razy tyle oleinowego (emolient). To trwały olej. A jeszcze wykorzystałam to co było na stanie w szafie, w której jest wszystko. Olej słonecznikowy nierafinowany i olej lniany – nietrwałe, ryzykowne tłuszcze w mydle. Dlatego…

ług na soli Vid. Mila Wawrzenczyk

Dodatki trzymające fason mydła dyniowego.

Mleczan sodu. Konserwant, nawilżacz i utwardzacz. Pisałam o nim tutaj, przy okazji kwasów organicznych. Ma tę zaletę, że jest gotową solą i nie będzie wpływał na oksydację pomarańczowych karotenoidów z dyni, jak zrobiłby to kwas mlekowy. To mydło potrzebuje mleczanu dla konserwacji i nie robienia rozmazanych scen na mydelniczce. Kalkulator nie widzi mleczanu, dlatego podaje nam mydło o niezbyt pożądanych parametrach.

Tip dla rodziców – polej rozcieńczonym kwasem organicznym lub wystaw na słońce, ubranka poplamione sokami marchewkowymi czy zupkami. Nie potrzebujesz syntetycznych wybielaczy.

Sól kuchenna, morska, kłodawska. Kolejny utwardzacz a przy okazji tonizator skóry potliwej i z nadmiernym wydzielaniem sebum. Najlepszy zamykacz porów. Nie trzeba się jej bać w kosmetykach, wystarczy zadbać o wyższą pielęgnację. Tutaj mamy mleczan sodu, pulpę i wyższe przetłuszczenie oraz frakcję woskowo-żywiczną z masła shea nierafinowanego.

Mało piany, mało mycia? Chodzi o olej kokosowy dający i oczyszczanie i mycie, mało go użyłam. No cóż, nie tak to działa w mydle, bo kalkulator umie tylko w 8 podstawowych kwasów tłuszczowych, a jest ślepy na dodawane przez nas składniki poza nim! Owoce i warzywa to bogactwo polisacharydów. Te złożone cukry w trakcie hydrolizy (dziękujmy ługowi, że tak działa) rozkładają się na proste cukry a one robią bąble. Mnóstwo piany, której kalkulator nie widzi. Ach żeby jeszcze podbić pienistość do gotowania pulpy dyniowej, dorzuciłam kilka oskubanych z liści i łodyg, gałązek nawłoci – same kwiatostany.

Zapach. Możesz nie dodawać. Sam olej neem w tej ilości nada nieco orzechowego aromatu. Tak wiem, gęsty z butelki pachnie dla większości odrzucająco, zbyt intensywnie. Lecz tu jest go mało i mamy do czynienia z saponifikacją, zapachy ulegają przekształceniu na korzyść i stają się łagodniejsze, lepsze dla nosa. Ja użyłam mieszanki olejków eterycznych PUMPKIN SPICE, bo przecież pasuje jak ulał!

Uwaga na czas krojenia.

Ze względu na duży dodatek soli oraz mleczanu, pilnuj czasu krojenia. U mnie były to cztery godziny od wylania w formę. Kroiłam jeszcze ciepłe. Oczywiście małe foremki mogą poczekać nawet trzy doby.

Mydło dyniowe. Fot. Mila Wawrzenczyk

Jeśli chcesz zacząć robić mydła zapoznaj się z kategorią PIERWSZE KROKI 🙂

2 komentarze do “Mydło dyniowe. Olej, pulpa, olejki eteryczne.

  1. Mila) Robiłam już 2 razy mydło dyniowe. Jak zwykle robiłam po swojemu nie znając dobrze działania samej dyni. Wychodziło super. Mleczan praktycznie dodaję do każdego mydła, sól i cukier. Jednak mam pytanie- czy zamiast nawróci można dodać liście bluszczu?

    1. Tak, saponiny w każdej postaci. Jednak nawłoć żółta a bluszcz zielony i zamiast dyni może przydarzyć się sraczka kolorystyczna 😉

Leave a Reply