Dwufazówka, czyli olej i woda bez emulgatora.

Opublikowano Dodaj komentarz

Kosmetyk dwufazowy to najprostsza formulacja na świecie. Jeżeli jesteście na początku drogi, obawiacie się emulgowania, a więc łączenia fazy wodnej i tłuszczowej za pomocą emulgatora, zróbcie dwufazówkę. Naprawdę ciężko o jakąkolwiek wymówkę, bo łatwość wykonania i zalety przemawiają tylko na korzyść tego typu kosmetyku. Zatem komponujcie i mieszajcie, bo jedyne czego wymaga serum dwufazowe to przemyślany, synergiczny skład.

Zalety dwufazówki:

  • łatwość wykonania – wlewasz wszystko do butelki i masz!
  • możliwość użycia składników, z którymi nie każdy emulgator sobie poradzi np. większa ilość wyciagów alkoholowych, obniżone pH
  • ładny wygląd w przezroczystej butelce, przecież to ważne jeśli robimy prezent
  • korzystne dla osób z cerą niezbyt tolerancyjną dla emulgatorów (potrafią tworzyć film na skórze, zapychać pory)
  • dodatkowy element pielęgnacji – przed nałożeniem kremu
  • samodzielny kosmetyk używany jako ostatni etap pielęgnacji
  • wydobycie wszystkich kolorów z roślin i olejów
  • proporcje fazy olejowej i fazy wodnej ustalane według potrzeb a nie wydolności emulgatora
  • można używać cylindra miarowego i pipet, nie trzeba wagi pod warunkiem, że wszystko mamy w płynie
  • sprawdzają się bardzo dobrze na noc a to daje możliwość zwiększenia składników potencjalnie fotouczulających
  • w każdej chwili można coś do nich dodać np. jeżeli się okaże, że jednak witamina A w ilości 2% szczypie – dolej oleju, przez dużą ilość gluta z siemienia lnianego wyszło zbyt lepkie, przelicz dolej wody demineralizowanej lub hydrolatu
Płynne złoto tuż po zmieszaniu. Wid. Mila Wawrzenczyk

Receptura na dwufazówkę dla cery dojrzałej

Potrzebujemy tutaj większej ilości przeciwutleniaczy, niższego pH dla zniwelowania przebarwień, karotenów dla poprawy kolorytu, nawilżających i pobudzających produkcję kolagenu składników.

faza wodna 60%

25% hydrolat róża

25% odwar z jarzębiny

5% ekstrakt z jarzębiny (gliceryna, alkohol)

0,8% kwas jabłkowy

0,2% konserwant TBG

Ja dla siebie robię bardzo podobne dwufazówki na noc. Na noc dlatego, że dużo fazy tłuszczowej, sporo rokitnikowego oleju to pomarańczowa skóra. Witamina A, która nie jest sama z siebie fototoksyczna lecz uwrażliwia skórę na promienie słoneczne a co za tym idzie możemy się narazić na przebarwienia kolejne. Jeżeli nie macie hydrolatu zastąpcie go odwarem z jarzębiny. To samo z ekstraktem z jarzębiny. Tylko wtedy trzeba dodać nawilżającej gliceryny i zwiększyć ilość konserwantu, ponieważ nasze ekstrakty wodne zawierają 20% alkoholu i 30% glicerolu. W formulacji będzie to odpowiednio 1% etanolu i 1,5% gliceryny. Kwas może być jaki macie pod ręką, naprawdę każdy organiczny pomaga w rozjaśnianiu plam.

Receptura na dwufazówkę dla cery mieszanej

Skóra mieszana potrzebuje tak naprawdę wszystkiego a więc połączenia nawilżenia z antyseptyką i ograniczeniem sebum oraz ewentualnych wyprysków. Jeżeli jest dojrzała, również wszystkiego z powyższej receptury.

faza wodna 65%

30% hydrolat melisa

29% napar z siemienia lnianego

5% ekstrakt z nagietka (gliceryna, alkohol)

0,8% niacynamid

0,2% konserwant TBG

Mniejsza ilość olejów dla bezpieczeństwa okolic tłustych na twarzy. Oczywiście konserwant może być jaki macie dla fazy wodnej. Jest go w moich dwufazówkach mało. Dlatego, że używam do nich zawsze wyciągów alkoholowych. Olej zawsze jest w górnej warstwie ograniczając kontakt z patogenami. Opakowanie sprzyja ochronie kosmetyku, bo jednak nie wkładamy palców do kremu, a korzystamy zwykle z pipety. Zamiast hydrolatu z melisy można zrobić napar z niej lub z rozmarynu czy lawendy. Dobry będzie też niewielki dodatek oleju laurowego, np 1% kosztem oleju z czarnuszki.

Receptura na dwufazówkę dla cery suchej

Skóra sucha/przesuszona, bo niby jest różnica w czasie występowania a jednak potrzeby te same potrzebuje więcej nawilżaczy czyli humektantów i większej ochrony, ze względu na uwrażliwienie. Niezbędna jest też regeneracja np. dzięki alantoinie i większa okluzja za sprawą olejów zawierających kwasy tłuszczowe palmitynowy i stearynowy.

faza wodna 55%

30% hydrolat rumiankowy

23,8% odwar z kwiatów malwy

0,5% alantoina

0,5% sorbitol

0,2% konserwant TBG

Oczywiście zamiast hydrolatu jeśli go nie posiadacie, zróbcie herbatę czyli napar. Ta dwufazówka ze względu na zawartość dużej ilości polisacharydów będzie miała większą gęstość i lepkość, co też wpłynie na wolniejsze rozdzielanie się podczas użycia. Nie macie kwiatów malwy a może macie korzeń prawoślazu? Tutaj zmniejszyłam ilość witaminy E ponieważ słonecznikowy olej nierafinowany, zawiera jej wystarczającą ilość by pokryć ogólną zawartość w formulacji.

I naprawdę czy hydrolatu będzie mniej na korzyść odwaru, czy też użyjecie oleju makadamia zamiast ostropestowego, nadal będzie dobrze. Raczej zwracajcie uwagę na składniki czynne aby mniej więcej trzymać podane proporcje. Dwufazówka to nie jest kosmetyk tylko do twarzy i dekoltu. Ciało również przyjmie ją z wdzięcznością.

Jeżeli dodacie do fazy wodnej żelującego zagęszczacza, nie trzeba będzie przy każdej aplikacji potrząsać butelką by na chwilę połączyć rozdzielające się fazy. Alginat tworzy przyjemniejszy żel, lejący się jednym ciągiem ale jest wrażliwy na kwasowe środowisko, może wtedy stworzyć gluty. Guma ksantanowa daje radę nawet w pH1, za to żel przez nią stworzony jest rwący i napowietrzony przy blendowaniu, więc tego nie róbcie, dobrze rozpuszcza się w glicerynie.

Pamiętajcie o smarowaniu szyi oraz dekoltu. Nie przesadzajcie z kwasami, mierzcie pH, na poziomie 3 będzie już mega skuteczne a pH4 jest bezpieczne dla cery dojrzałej i normalnej ale już zbyt niskie dla suchej. Olejki eteryczne to też substancje czynne, ale czy w podanych recepturach, które jak widać nadają się raczej na noc, są potrzebne – zdecydujcie 🙂

Leave a Reply