Opublikowano Dodaj komentarz

Piwne mydło bez piwa. Prawie syndet.

Mydło piwne.

Będzie nieco trudniej niż zrobienie ługu na gotowym piwie lub pseudopiwie. Te dwa ostatnie trzeba odgazować i odparować alkohol, przeciwnym wypadku masa mydlana zbetonuje jeszcze w misce. Ta prosta metoda trąci nieco świętokradztwem! Może spróbujecie zrobić mydło piwne jednak bez piwa.

Do zrobienia piwa potrzebny jest słód, drożdże i chmiel. Można też użyć dodatków dedykowanych dla konkretnych gatunków piwa np. karmel, kwas mlekowy, owoce. Uwierzcie, że łącząc te składniki otrzymacie mydło pachnące tak jakby było zrobione na gotowym trunku. A i składowe nie są ani drogie ani trudne do zdobycia. Słód można też wykorzystać, jeśli ktoś piecze swój chleb.

Jest w moim mydle jeszcze coś. W trakcie kompletowania surowców, odnalazłam w szafie kostkę szamponu na sci, chyba jeszcze sprzed wojny secesyjnej. Rozkruszyłam ją do topionych tłuszczów. Potem odcedziłam z niezbyt drobno zmielonych ziół, na pewno było tam siemię lniane. Cedziłam przez zwykłe sitko, stąd pozostałości w postaci drobnych kropeczek. Taką kostkę można śmiało nazwać syndetem, czyli czymś co zawiera i zmydlone oleje ale też dodatek gotowego surfaktantu. Oczywiście produkcja popularnych kostek nazywanych mydłami wygląda inaczej, a proporcje są odwrotne. Syndet zawiera przewagę gotowego surfaktantu a u mnie jednak jest tylko dodatkiem, który wnosi w mydło wszystkie właściwości swoich składowych. Można też oczywiście dosypać czystego sci, jeżeli jesteście ciekawi takiego połączenia.

Receptura na ok 1,5kg mydła zimnoprocesowego na mydło piwne:

200g olej kokosowy (20%)

200g masło mango (20%)

200g oliwa z wytłoczyn (20%)

200g olej ryżowy (20%)

100g olej migdałowy (10%)

100g olej z pestek malin (10%) dlatego, że miałam podchodzący pod jełczenie a niektórzy piją piwo z sokiem malinowym

274g odwaru z szyszek chmielu i słodu jęczmiennego (wodę ustawiłam w kalkulatorze na 2:1, czyli 2 części wody na 1 część wodorotlenku, w przypadku tego zestawu tłuszczów wyszło niecałe 28%)

137g NaOH (SF ok. 5-6%)

30g sól (3%MT)

30g drożdże kosmetyczne lub piekarskie (3%MT)

5g wody z kiszenia ogórków lub 1g kwasu mlekowego

brązowy tlenek żelaza do barwienia

opcjonalnie 100g kostka szamponowa na SCI/SCS lub 30-50g czystego SCI/SCS

Przygotowanie ługu

Najpierw musimy przygotować odwar. 50g słodu trzeba gotować przez pięć minut, następnie dorzucić chmiel i wyłączyć. Zostawić do ostygnięcia i naciągnięcia. Przecedzić, dosypać i rozpuścić sól, dolać wodę z ogórków lub kwas mlekowy. Zamrozić lub dobrze schłodzić. Miłośnicy piwa Gose wiedzą skąd ta sól i kwas! Chmiel jest trudny do zważenia ze względu na swoją lekkość przy dużej objętości. Wrzuciłam go trzy garście, nie bawiąc się w gramy. Pamiętajcie by zwracać uwagę na chmiel z pyłkiem, ten pomarańczowy proszek wysypujący się z szyszek. Bez niego mydło zostanie zdominowane zapachem słodkiego jęczmienia.

Przygotowanie tłuszczów

Wszystkie tłuszcze odważyłam razem do pojemnika, wstawiłam do kąpieli wodnej. Dorzuciłam drożdże. Ze względu na dodatek kostki szamponowej i drożdży, blednowałam roztopione tłuszcze przed wlaniem ługu. Zresztą to jest bardzo dobry nawyk, rozbijamy w ten sposób niewidoczne dla oka fragmenty stałych tłuszczów albo wosków. Wtedy jest mniejsze ryzyko fałszywego śladu mydlanego.

Łączenie

Kiedy obie fazy zbliżyły się do temperatury pokojowej, wlałam ług do tłuszczów. Nic się tutaj nie wydarza, masa jest płynna, jeżeli nie nadużywacie blendera, zwykle tak jest! Zanim stworzyła się jednorodna emulsja, odlałam do papierowego kubka ok. 70-100g masy i dodałam do niej brązowego tlenku żelaza, w ilości na końcu noża. Tlenki nie są tak podatne na rozprowadzanie jak miki, więc zmiksowałam masę spieniaczem do kawy. Właśnie dlatego, odlałam masę jeszcze niejednorodną, żeby zapobiec jej szybszemu zgęstnieniu. Resztę domieszałam do gładkiej jednorodności. Przelałam do formy, prawie całą. Potem z dużej wysokości lałam cienkim strumieniem zabarwioną tlenkiem masę – wzdłuż formy. Jeszcze kilka chaotycznych ruchów wieszakiem – tak takim drutem do wieszania ubrań i wylanie pozostałej, jasnej masy na wierzch, żeby przykryć ciemniejsze wzory.

Mydło piwne
Mydło piwne bez piwa. Fot. Mila Wawrzenczyk

Mydło żelowało spokojnie, po całości. Kroiłam po ok półtorej godziny. Po sprawdzeniu palcem i odkrojeniu jednej kostki okazało się, że już czas. Nigdy nie czekajcie dłużej, nawet jeśli w recepturze ktoś podał inny okres. Ta sama receptura zależy od warunków jakie macie w domu, dlatego czas krojenia może różnić się od mojego. Mydło może nie żelować, lub żelować częściowo, chlupnęło się więcej płynu, podmieniacie masła na oleje. To wszystko opóźnia czas krojenia.

Zależało mi tylko i wyłącznie na odtworzeniu zapachu piwa bez użycia piwa. Oczywiście mydło będzie miało właściwości nadane przez kwasy tłuszczowe i dodatki ale nigdy nie oczekujcie aktywnych witamin z grupy B w mydle, one nie są w stanie przetrwać temperatury jaką mamy podczas wytwarzania mydła. Natomiast drożdżowe i solne minerały, chmielowe garbniki, olejek eteryczny, żywice czy proteiny, cukry ze słodu i dodatki obecne w kostce szamponowej – jak najbardziej stworzą świetne mydło.

Podarujcie miłośnikowi piwa mydło bez piwa i butelkę fajnego krafciaka 🙂

Leave a Reply