
O kulach kąpielowych słyszeli chyba wszyscy, wielu na pewno już je nie raz robiło, gdyż jest to banalnie proste, sprawia dużo frajdy. Daje pole do popisu dla artystycznych fantazji i można to robić nawet z dziećmi. Ale co zrobić, żeby kule były doskonałe? Kule kąpielowe
Składniki
Wodorowęglan sodu i kwas cytrynowy bezwodny – to w zasadzie jedyne niezbędne składniki kul, ich reakcja w środowisku wodnym powoduje tak uwielbiane przez wszystkich musujące bąbelki, a całość daje efekt tonizujący. Reszta składników to tak naprawdę tylko dodatki. Żeby kule były super gładkie, kwas cytrynowy należy zmielić np w młynku – uwaga na pył.
Oleje lub masła– ich dodatek sprawi że kąpiel będzie bardziej odżywcza dla skóry, a kule będą łatwiejsze w produkcji.
Emulgatory– rozpuszczą tłuszcz w wodzie dzięki czemu nie będziemy mieć do czynienia z osadem na wannie, co szczególnie istotne jest w przypadku obficie barwionych mik.
Olejki eteryczne i blendy eteryczne– bo dlaczego relaksującej kąpieli nie zmienić przy okazji w sesję aromaterapii? Nie zapominając oczywiście o dobroczynnym działaniu wielu olejków eterycznych na skórę.
Glinki– ich dodatek tonizuje oraz oczyszcza skórę z zanieczyszczeń a ponadto pełnią funkcję barwiącą.
Mleka w proszku i humektanty, skrobie np. ziemniaczana, kukurydziana – dla tych potrzebujących dodatkowego nawilżenia, pełnią też rolę suchego wypełniacza.
Sole– dla dodatkowego efektu tonizującego.
Miki– barwniki umożliwiające stworzenie pięknych, kolorowych kul, dla tych z artystycznym zacięciem, mogą służyć również do pomalowania już gotowych kul, wystarczy rozprowadzić miki w alkoholu i nakładać za pomocą pędzelków.
Dwuwinian potasu– mój ulubiony dodatek do kul, sól potasowa kwasu winowego, składnik proszków do pieczenia i ciastoliny. Reaguje on z kwasem cytrynowym, używamy go zastępując część wodorowęglanu. Już 10% robi znaczącą różnicę w musowaniu kul, dla mnie niezbędny składnik kul. Nie wiadomo dlaczego nazywany kamieniem winnym a przez to uznawany za obciążający kule. To jest jest produkt uboczny, powstającym w procesie fermentacji wina.
Surfaktanty– do kul w celu wzmocnienia bąbelków i dodania efektu piany można dodać SCI w proszku, płynne glukozydy, lamesoft. Wpłyną też na lepszą przyczepność składników.
Kule kąpielowe zasady produkcji są proste:
50% wodorowęglan sodu bez antyzbrylaczy
25% kwas cytrynowy bezwodny
25% cała reszta
- nie przesadzamy z glinkami, zbyt dużo glinki w kuli przy jednoczesnym dodatku oleju sprawi, że całość zacznie bardziej przypominać plastelinę niż mokry piasek i konsystencja uniemożliwi nam ulepienie ładnych kul.
- nie przeginajmy z olejkami eterycznymi 1% całości w zupełności wystarczy, a w przypadku niektórych, jak np OE z kory cynamonu, może okazać się drażniący, zawsze starajmy się zwracać uwagę na dopuszczalne stężenia w danym typie kosmetyku (IFRA).
- pamiętajmy o rękawiczkach. Ręce szybko się pocą przy takich czynnościach, dla nas może to być niezauważalna ilość wody, ale może wystarczyć do wzbudzenia reakcji co skutkować będzie uszkodzeniami kul, lub w ogóle trudnościami w ich lepieniu.
- składnikami mokrymi nazywamy umownie te lepkie płynne surfaktanty, oleje, emulgatory, olejki eteryczne – wodnych substancji nie dodajemy do kul
KULE GINGERBREAD Kule kąpielowe
45% wodorowęglan sodu
25% kwas cytrynowy bezwodny
5% dwuwinian Potasu
8% sól z Morza Martwego
7,5% mleko kozie w proszku
1% blend Gingerbread
7% masło mango
1% imwitor 375
0,25% mika Amaranthus
0,25% mika Ranunculus
KULE JODŁOWE Z MOCZNIKIEM Kule kąpielowe
45% wodorowęglan sodu
25% kwas cytrynowy
5% dwuwinian potasu
16% mocznik
7% masło mango
1% imwitor 375
1% olejek eteryczny z Jodły Syberyjskiej

W suchym naczyniu łączymy suche składniki, ewentualne grudki rozgniatamy palcami. Uważamy na drogi oddechowe i w razie potrzeby używamy maseczki, generalnie staramy się nie nachylać bezpośrednio nad naczyniem z proszkami.

Masło mango podgrzewamy aż to rozpuszczenia i dodajemy imwitor.

Łączymy suche składniki z naszym tłuszczem i dodajemy olejki eteryczne.

Składniki najłatwiej dokładnie połączyć przy użyciu rąk, całość ugniatamy aż będzie jednolita i będzie mieć konsystencję mokrego piasku. Jeżeli zbyt się sypie dolewamy odrobinkę oleju lub glukozydu, jeżeli zbyt klei dosypujemy odrobinkę sody oczyszczonej.


Masę dzielimy na dwie części i barwimy.


Kule po uformowaniu muszą poleżeć, po kilku godzinach będą dużo twardsze. Unikamy również lepienia kul w dni wilgotne, gdyż obecność wody w powietrzu może nam bardzo popsuć wygląd kul.
Kule są świetnym szybkim do zrobienia prezentem na święta. Wystarczy doba aby stały się twarde jak skała i zaczęły być gotowe do użycia, a pole do popisu jeśli chodzi o właściwości aromaterapeutyczne jak i aspekty artystyczne jest nieograniczone.
Do następnego razu 🙂
Mila, proszę o pomoc, nie macie teraz “Dwuwinian potasu” znalazłam na allegro POTASU SODU WINIAN 4hydrat Warchem 250 g czystość 98,5 % czy to jest to czy nie?
https://allegro.pl/oferta/winian-potasu-sodu-4hydrat-czysty-250g-8973312801?utm_medium=afiliacja&utm_source=ctr&utm_campaign=d0d46add-8126-4c93-8851-1beb31879673#
Dziękuję!
A czy jakaś podpowiedź ile dodać polysorbate? Nie mam imwitora, będę niebawem siadać pierwszy raz robić – bazując na tym przepiesie w duej mierze.
Ha! Telepatia! Jak nigdy nie robię kul, tak przedwczoraj zrobiłam wlasnie z Waszym blendem gingerbread! I z winianem od Was. Są ekstra!