Opublikowano 15 komentarzy

Zrób sobie krem do twarzy. 4 składniki.

Zrób sobie krem do twarzy

“Kremy jeszcze przede mną, ale jak patrzę na te skomplikowane receptury to niczego nie rozumiem i dlatego nie robię.” To jest chyba najczęściej spotykany argument, który widzę. Oczywiście sama mam tendencję do rozbudowanych receptur jednak większość “pierwszych” formulacji już za mną. Lubię synergię, więc rzadko robię proste. Dziś czteroskładnikowy krem do twarzy. Tak, tylko cztery składowe: woda, emulgator, olej i konserwant. Pewnie pomyślicie, że będzie kiepski. Nic z tych rzeczy! Zrób sobie krem do twarzy.

Składniki podstawowe

Olej z owoców róży Nazywany olejem młodości. Około 80% składu to lekkie kwasy tłuszczowe. Idealne do skóry twarzy, nie powodują zatykania porów, a więc olej z owoców róży nie jest komedogenny. Łatwo i szybko się wchłania, co daje mu możliwości regeneracyjne i ochronne zewnętrznej warstwy skóry. Karotenoidy, głównie beta karoten mają wpływ na wyrównanie kolorytu skóry. Duża zawartość kwasu askorbinowego, czyli witaminy C zmniejsza przebarwienia. Antyoksydacyjne polifenole, głównie flawonoidy. W końcu wzmacniające naczynka galaktolipidy.

Hydrolat z geranium. Antyseptyka – stop mikroby i antyoksydacja – stop zmarszczki, a to głównie za sprawą monoterpenów obecnych w olejku eterycznym. Świetnie uzupełni olej z róży w regeneracji skóry i wzmocnieniu naczynek. Pełni rolę naprawczą po opalaniu, uszkodzeniach skóry i pękających naczynkach. Ja robię hydrolaty sama, więc zawierają pływające oczka olejku eterycznego. Te same funkcje dotyczą samego olejku eterycznego z geranium. Nie macie hydrolatu, zróbcie napar z zielska, jakie macie w domu, dokładnie go odcedzając aby nie było drobin rośliny w kremie.

Składniki pomocnicze

Emulgator. Najbardziej lubię plantasens, za jego wszechstronność, jeżeli jesteś przyzwyczajony do olivemu1000 to go użyj – u mnie już poszedł w zapomnienie do kremów na lico. Oba mają szeroki zakres pH, w którym pozostaje stabilne. Są w stanie “uciągnąć” czyli zemulgować bez rozwarstwiania do 50% fazy olejowej. Nie potrzebują koemulgatora. Formulacje na nim nie wymagają dodawania substancji ułatwiającej smarowność np. alkoholu cetylowego.

Konserwant fazy wodnej. Używam głównie gotowego konserwantu składającego się z fenoksyetanolu i etyloheksylogliceryny. Ten alkohol jest najskuteczniejszy w walce ze wszystkimi pleśniami, bakteriami i wirusami a etylowana gliceryna niweluje wysuszenie skóry. Po czasie widzę, że można go dodawać mniej niż zalecane 0,5% w recepturze, bo wspomagany dodatkowo olejkami eterycznymi spokojnie daje radę utrzymać krem w czystości przez co najmniej trzy miesiące. Jego poziom niewywołujący obserwowalnych skutków niepożądanych równa się witaminie E, którą kochamy dodawać do wszystkiego, zwykle w ilościach przekraczających normy. Przekroczyć normy fenoksyetanolu właściwie się nie da, bo te 0,5% jest dużo poniżej jej poziomu.

I tyle na temat składników. Czy można chcieć więcej bioaktywności od kremu? Czytajcie opisy i składy chemiczne używanych surowców.

Receptura na 100g kremu:

faza wodna 70%

69,5g hydrolat

0,5g konserwant fazy wodnej

faza olejowa 30%

24-25g oleju

5-6g emulgatora

Emulgator należy roztopić. Odważcie go do słoika, w którym będziecie emulgować fazy. Może być to słoik dżemowy o pojemności 200-300ml. W osobnym naczyniu odważcie resztę składników. Kiedy emulgator się rozpuści przelejcie do niego te wszystkie pozostałe składniki, uprzednio podgrzane do około 35-40 stopni Celsjusza. Jeśli emulgator się zestali na powrót, potrzymajcie słoik w gorącej wodzie (już bez źródła ognia) przez chwilę mieszając. To potrwa kilka sekund aby emulgator na powrót się roztopił. Zakręćcie słoik i potrząsajcie, jakbyście drinka robili. Kiedy się zemulguje możecie wstawić do naczynia z zimną wodą aby konsystencja zamieniła się z płynnej w stałą. Voila, krem gotowy!

Uwaga! Zwykle widzimy receptury z trzema fazami – wodną, olejową i fazą C dodawaną na końcu, właściwie już po emulgacji a to najczęściej kończy się zwarzeniem kremu, jeśli ktoś nie ma wprawy. Podgrzewanie podgrzewaniu nierówne, stąd biorą się trudności w robieniu kremów. Zapomnijcie o rozpisywaniu kremów na trzy fazy, podkreślcie sobie tylko składniki wrażliwe na temperaturę i je podgrzewajcie nie przekraczając nigdy 50 stopni. Na rozkład substancji ma wpływ korelacja temperatura-czas, a więc 15 sekund w 50°C nie jest w stanie zaszkodzić lub zaszkodzi w minimalnym stopniu. Roztopionemu wcześniej olivemowi, który potrzebuje do tego około 70°C, powrót do postaci ciekłej zajmie naprawdę kilka sekund w temperaturze dwa razy niższej.

Krem do twarzy. Fot. Mila Wawrzenczyk

Krem ma bardzo delikatną konsystencję a jednak utrzymuje się w słoiku. Łatwo się wchłania i pięknie pachnie, kwaskowatością owoców róży i cytrusowym geranium. Takie lubię najbardziej. To nie jest krem do lodówki. Jeśli pominiecie konserwant, przetrzyma w lodówce ze dwa trzy tygodnie, dzięki geranium. Idźcie i róbcie dobierając prosto a skutecznie. Chyba już czas napisać więcej o emulgowaniu, konserwowaniu i tłuszczach!

A może olej śliwkowy i hydrolat czeremchowy?


PO CO NAM SYNERGIA?

Mila opowiada o synergii, bo ona jest potrzebna by tworzyć lepiej z mniejszej ilości składników.

15 komentarzy do “Zrób sobie krem do twarzy. 4 składniki.

  1. Dzień dobry, zaczynam przygodę z kosmetykami domowymi czy jest książka którą poleciłaby Pani?

    1. Ziołowy Zakątek Kosmetyki które zrobisz w domu Klaudyna Hebda
      Zioła dla smaku i urody Małgorzata Kaczmarczyk
      Sztuka mydlenia, jak zrobić prawdziwe mydło Mila Wawrzeńczyk

  2. […] wyregulujesz je najłatwiej roztworem wodorotlenku sodu. A sposób wykonania dokładnie taki sam jak tutaj przy podstawowym kremie do twarzy. Niacynamid rozpuszcza się w wodzie. Pamiętaj o składnikach wrażliwych, choć przy tym […]

  3. Jakim innym hydrolatem mogę zastąpić hydrolaty z geranium?;)

  4. Dzień dobry, może głupie pytanie, ale zaryzykuję…Czy można zastąpić hydrolat miąższem aloesu? Szukam receptur na krem z aloesem i nie mogę znaleźć. Właściwości ma niesamowite, korci mnie by spróbować…
    Ktoś pomoże? Pięknie proszę

    1. Oczywiście.Może na początek połowa, żeby nie uzyskać zbyt lepkiej konsystencji.

  5. Czyli olivem rozpuszczamy sam podgrzewając go? a czy olej z owoców róży nie utleni się w 40 stopniach? albo może więcej podczas podgrzewania gdyby emulgator się zestalił?, w wielu recepturach widzę drogie i ekskluzywne składniki np. olej z pestek malin (utlenia się w 36 stopniach), a potem każą podgrzać wszystko do 70 stopni i mamy bezwartościowy tłuszcz nasycony w dodatku? Nie potrafię znaleźć tabel z temp. utleniania olejków, wiem, że Jojoba zniesie wszystko, ale poza pojedynczymi informacjami tonę we mgle?

  6. Czy są jakieś istotne różnice między olejem z owoców a pestek róży?

    1. Olej z całych owoców zawiera więcej karotenów i kwasów.

  7. Witam!
    Dziekuje za przepis I mam pytanie.Czy konserwant moge zamienic ekstraktem z ogorka ktory jest konserwowany (1%) czy to ma sens w ogole? 🙂

  8. Dziękuję za podpowiedzi 😘

  9. Mila czy tego kremu można użyć jako kremu bazowego? Czy jeżeli w hydrolacie z geranium jest już konserwant to mimo tego powinnam dodać konserwant do kremu? I czy zamiast oleju z róży mogę użyć innego np. Jojoba? Chcialabym krem bazowy ktory potem moge ulepszyc i zrobic z niego krem dla syna ( cera tradzikowa) i krem dla mamusi .
    Kolejne pytanie jezeli potem do gotowego kremu chcialabym dodac np. Vit A i kwas AHA to dodaje je tylko do kremu i mieszam? Rzucam sie troche z motyka na księżyc ale czytam i czytam i czym wiecej czytam tym mniej wiem 🤦‍♀️ mozesz prosze mi pomóc.

    1. Każdy można, w teorii ale zawsze istnieje ryzyko destabilizacji emulsji po dodaniu czegoś nowego. Na pewno warto próbować. Ja tego nie robię, bo ile jesteś w stanie dodać czegoś do takiej bazy? Niewiele, więc jeśli zrobisz bazowy krem na oleju migdałaowym a potem do tego kapniesz 3% oleju konopnego, 1% glicerytu glistnikowego – to co to będzie za krem na trądzik, placebiasty 😉 Wodnej fazy nie dodasz, bo na bank się rozwarstwi, chyba, że 5 kropli. Nie ma to za dużo sensu.Już ta wit. A brzmi najsensowniej, bo jej i tak nie możemy przekroczyć okolic 2%. Trzeba wiedzieć ile jest konserwantu w hydrolacie i przeliczyć to na potrzebną ilość konserwantu w kremie, dodać tylko tyle ile brakuje.

Leave a Reply