Opublikowano 31 komentarzy

Żel do mycia naczyń. Rozpuszczanie mydła potasowego.

żel do mycia naczyń

Banalność wielka jest tej receptury. Zobaczcie sami. Receptura na ponad dwa litry żelu do mycia naczyń. Żel do garów. Mydło potasowe. Żel do mycia naczyń.

500g oleju kokosowego rafinowanego (50%)

500g oleju słonecznikowego rafinowanego/nierafinowanego/HO (50%)

436g wody (1:1 w stosunku, do sypkich)

336g KOH (przetłuszczenie 0)

100g kwasu cytrynowego (10%MT)

100g wódki 40% (10%MT)

800g wody (do rozpuszczenia)

Robimy sposobem na zimno, bez ceregieli, można blender puścić w ruch lecz samo też się zrobi. Będzie szybciej jeżeli zrobicie ług najpierw.

Po kolei. Słoik, duży minimum 3 litrowy (błagam nie plastik, on nie trzyma ciepła) wstawiony do zlewu (do zlewu lub miski, bo słoik nie jest pewnym pojemnikiem, może mieć wady np. pęcherzyk powietrza, który nie wytrzyma i pęknie). Oczywiście można zrobić ług w plastiku i przelać go potem do słoja, mnie się nie chce myć kolejnego naczynia. Wlewamy wodę (taka przynajmniej z lodówki będzie bezpieczniejsza, można też zamrozić w kostki), wsypujemy kwas cytrynowy – rozpuszczamy go. I teraz uwaga, wsypujemy wodorotlenek – najlepiej na raz i odsuwamy się.

Ług sam się zrobi, bez mieszania i patrzenia na niego, naprawdę! Zobaczcie jak wygląda ta reakcja. Uwaga, jest tak burzliwa z kilku powodów. Żel do mycia naczyń

Wodorotlenek potasu jest bardziej szalony niż NaOH. Wody mamy tylko tyle aby pomieściła obie substancje – kwas + zasadę, to zawsze podnosi temperaturę reakcji i powoduje walkę jonów o rozpuszczenie. Kiedy taki ług się robi wydziela mnóstwo oparów, krótkotrwałych ale jednak, więc równie dobrze można na ten czas przenieść się na zewnątrz. Ja tego nie robię, bo zawsze mam widzę potknięcia się 😉 Najważniejszym jest nie pochylanie się nad naczyniem i nie próbowanie mieszania, to są zbędne czynności w tym wypadku. Bądźcie ostrożni i wybierzcie BHP, które zapewni bezpieczeństwo i będzie wygodne dla Was.

Jeżeli polejecie słoik zimną wodą, pęknie. Wideo Mila Wawrzenczyk

Kiedy opary znikną zobaczycie przejrzysty ług. Do niego wlewamy olej słonecznikowy i kokosowy, którego nie trzeba roztapiać. Blendujemy do gładkiego, idziemy nalać sobie wina a mydłu odważyć 100g wódki. Olej słonecznikowy i kokosowy zmydlają się w miarę szybko. Nie wiem czy zajęło to u mnie dłużej niż godzinę. W fazie kiedy mydło już zaczyna gęstnieć ale jeszcze się rozwarstwia dolewamy alkoholu.

Tak wygląda przeżelowane ale jeszcze ciepłe. Potem kiedy ostygnie będzie już zwarte, ze względu na dodatek oleju kokosowego. Żel do mycia naczyń

Perłowy połysk to przeżelowany potas. Wideo Mila Wawrzenczyk

Co dalej. Pamiętacie płyn do prania? To tutaj jest inaczej, pozwalamy potasowi odsapnąć i nieco dojrzeć zanim zalejemy go wodą, dlatego, że dojrzalszy potas lepiej się rozpuszcza w mniejszej ilości wody a takiej potrzebujemy żeby stworzyć żel zamiast rzadkiego płynu.

Po 3-4 dniach zalewamy wodą, jakąkolwiek (do tego potrzebny był duży słoik, żeby nie przerzucać mydła z pojemnika do pojemnika). Żel do mycia naczyń

Coś tam mieszamy długą łyżką albo takim widelcem do mięsa. Zakaz blendowania – on się sam rozpuści do żelu, słowo. Blendując zrobicie sztywną nierozpuszczalną masę, napowietrzoną i spienioną. Możemy ewentualnie wstawić zakręcony słój do zmywarki na jeden cykl. Mnie zwykle się nie chce i szkoda mi miejsca. Stawiam na blacie zakręcony słój i czasem go przekręcam do góry nogami, kładę na boku, żeby woda dotarła wszędzie. Jeżeli duże kawały mydła przywrą do ścianek (tak jest na początku), odrywam je łyżką i znów zostawiam. To konkretne rozpuszczanie trwało trzy dni. W ciągu tygodnia otrzymałam ponad dwa litry taniego, pachnącego i skutecznego żelu do mycia naczyń, prania i czego jeszcze tylko sobie chcecie, który nie tryska jak szalony z dozownika.

Żel do mycia naczyń. Wideo Mila Wawrzenczyk

O składnikach.

Olej słonecznikowy. Jest wszędzie dostępny, tani i tworzy łatwo rozpuszczalne mydło. Do tego zawiera dużo tłuszczowego kwasu linolowego a jego sole jak i on sam tworzą mydło pielęgnacyjne wysoko. W przypadku mycia naczyń bez rękawic będzie to lepszy olej niż rzepakowy.

Olej kokosowy. Pienistość i czyszczenie. Nie wiem czy też tak macie, że mycie garów musi wiązać się z dużą pianą? Uwaga na zmywarkę, do niej to mydło się nie nada.

Kwas cytrynowy. Kwas cytrynowy + wodorotlenek potasu = cytrynian potasu, a ten konserwuje (mamy tu nietrwały słonecznik) i w tym wypadku co ważniejsze rozprawia się z osadem. Oczywiście ze względu na jego dodatek należy przeliczyć dodatkową ilość KOH, żeby utrzymać SF na 0. Kwas cytrynowy wspomaga powstanie ładnego zapachu mydeł potasowych.

Wódka. Jeżeli dysponujecie spirytusem, to śmiało dodajcie do tej receptury 50g zamiast sto wódki. Alkohol przyspiesza koniec saponifikacji, czyli żelowanie. Alkohol tworzy z kwasami i zasadami substancje pachnące, które skutecznie niwelują charakterystyczny zapaszek mydeł potasowych. Pisałam jakiś rok temu o tych zależnościach przy okazji Sapo kalinus.

A co jeszcze można dodać do takiego żelu do mycia naczyń.

Oczywiście olejki eteryczne, choć to mydło tak ładnie pachnie, że nie ma takiej potrzeby. Jedwab, taki gotowy w płynie albo kokony czy kłaki Tussah, nie zagrozi czystości naczyń a jego aminokwasy dodadzą pielęgnacji skórze. Znacie komercyjne płyny do naczyń z aloesem, to właśnie dla ochrony skóry przed detergentem. Można też dolać glicerynę, dla pielęgnacji większej ale ja tego nie robię, od czegoś mam kremy do rąk 😉

Rozpuszczanie mydła potasowego.

  • nie blendujemy, zrobi się samo, potrzeba czasu i ewentualnie łyżki do pomocy
  • nie podgrzewamy, możemy wstawić na cykl do zmywarki, mocno zakręcony słoik, to przyspieszy rozpuszczanie, ja tak nie robię
  • przetłuszczenie SF nie może przekraczać 5% w przypadku olejów i 3% w przypadku dodatków twardych tłuszczów, powyżej istnieje ryzyko rozwarstwienia – to dotyczy również dolewania oleju do gotowego mydła
  • zaczynamy od dodatku 50% wody, 50% masy gotowego mydła, zawsze możemy dolać więcej, odjąć od rzadkiego i rozwarstwiającego się już nie
  • mydła potasowe z masłami zawsze niosą ryzyko rozwarstwienia
  • uwaga na syntetyczne kompozycje zapachowe, mogą zepsuć konsystencję
  • zawsze w pojemniku szczelnie zamkniętym, wtedy rozpuszcza się w miarę równomiernie, nie tworząc skorupki na wierzchu
  • dojrzałe mydła potasowe rozpuszczają się same w jeden dzień, te, którym dajemy odsapnąć kilka dni potrzebują więcej czasu, świeże, jeszcze ciepłe po żelowaniu – najgorzej

Oczywiście niskie SF i same oleje to za mało by zrobić pielęgnujący żel pod prysznic, ale da się, więc do następnego razu.

Aha i dlaczego nie kwas mlekowy, jeżeli jego sól potasowa ma postać płynną i od razu robi płynożel. Dlatego, że nie jest dostępny w spożywczym od ręki, jest droższy niż cytrynowy. W końcu, chyba najważniejsze po czasie kwas mlekowy paskudzi zapach mydła potasowego. Ja nie lubię. Jeszcze dlaczego bez dodatku gliceryny i cukru, bo są zbędne – proste!

31 komentarzy do “Żel do mycia naczyń. Rozpuszczanie mydła potasowego.

  1. Dzień dobry, mam szybkie pytanie. Planuję zrobić tabletki do zmywarki i tamten post proponuje użycie powyższego (nierozcieńczonego) mydła. Tu z kolei piszesz, że mydło nie nada się do zmywarki. Proszę o wyjaśnienie, boję się dzikiej piany w zmywarce 😉

    1. Chodzi o stężenie, jako dodatek do tabletek nada się, solo nie nada się, bo piana wyjdzie na klatkę.

  2. […] na przepisie i sposobie, który pokazała moja znajoma i blogowa koleżanka (opublikowała go tutaj). Mila nazywa go żelem do garów. A że jest doświadczoną specjalistką mydlaną i kosmetyczną, […]

  3. Gratulacje za przepis. Super!

  4. Zrobiłam mydło zgodnie z przepisem, aktualnie od 7 dni stoi, a dokładnie od 3 dni, kiedy dolałam wodę do żelu i “się robi” … Dzięki zrobionym przeze mnie filmikom widzę, że z galarety zrobił się gładki budyń, ale nie wyszedł taki, jak na wpisie na blogu, taki przezroczysty i klarowny. Zastanawiam się, czy dać mu czas, czy coś poszło nie tak. Wygląda i pachnie super, ale czy on pozostawiony sam sobie dojdzie do takiej luźnej konsystencji, czy niekoniecznie?

    1. Dokładnie odważone i połączone, zawsze się zrobi.

  5. Miła tego kwasku to nie za dużo?

    1. Nie za dużo, to żel do mycia ręcznego, im więcej cytrynianu, tym mniej osadu na szkle.

  6. Hej Mila
    Mam pytanie dotyczące ilości kwasku w stosunku do KOH. Jeżeli przyjmiemy że na każdy dodany gram kwasku musimy zwiększyć ilość KOH to by było 87,6 g dodatkowo
    Mi wyszło razem 312,1g
    Coś pokićkałam czy mamy inne kalkulatory ?
    Pozdrawiam Ela

    1. Ela, do neutralizacji kwasu cytrynowego potrzeba 87,6g KOH, do zmydlenia tłuszczów potrzeba 247,78g KOH, razem należy użyć 335,38g KOH, po zaokrągleniu w górę (bo w mydłach gospodarczych to korzystne), wychodzi 336g KOH.

  7. Mam nadmiar ryżowego i winogronowego czy nada się na żel do garów?

    1. Tak, tylko trzeba przeliczyć recepturę na te konkretne oleje.

  8. A czy żel nadaje się do mycia
    w zmywarce?

  9. Jeszcze nie dodałam wody do rozpuszczenia. Jak dla mnie było za słabo wymieszane, wczoraj wymieszałam je blenderem i samo zaczęło się grzać. Dziś jest już ładnie przeżelowane i wygląda tak jak powinno. Dam mu teraz parę dni zanim dodam wody. Dziękuję

  10. Jaki olej dodać lub jaki składnik, żeby piana utrzymywała się dłużej? Czy nie będzie tak, że po umyciu jednego talerza trzeba będzie nabierać nową porcję żelu? Zabieram się za robienie i takie rozkminy mi chodzą po głowie.

    1. Raczej tego nie zauważyłam by po każdym trzeba nabierać było od nowa, ale ja mało myję ręcznie.

  11. A jak mam mydło bazowe potasowe, zrobione bez żadnych kwasów, to mogę potem, przy rozcienczaniu do mydła w płynie, dodać kwas mlekowy? Albo mleczan sodu? Chodzi mi o to, by obniżyć pH. Czy nie stanie się nic złego?

    1. Stanie, zamienisz mydło dodatkiem kwasu w breję trudną do zmycia. Mleczan możesz, to gotowa sól a nie kwas, ale on nie obniży pH.

    2. Mydło stoi już ponad 24h, i nie zrobił się żel, cały czas jest rzadkie, tylko na dnie jest może trochę żelu. Tak to wygląda jak u Ciebie już gotowe do mycia, jak mogę je uratować? Podgrzać,jak bardzo? Dać czas?

    3. Martyna a to mydło żelowało? Może waga się zepsuła w trakcie odważania wody? Możesz spróbować dosypać soli, tak ok 0,5-1% masy tego wszystkiego co w słoiku.

  12. Co zrobić gdy dodałem za dużo wody 800 g mydła i 2400 gr wody.
    Mam 2 warstwy o takim samym PH ale różnej barwie. Udało mi się je rozdzielić w dużym słoju.
    Do mydła w płynie dodałem olej kokosowy, rycynowy i oliwe z oliwek.
    Robiłem na gorąco – podgrzałem do 80s i potem jak już się zrobiła konystencja gęstego budyniu zalałem gorącą wodą

    1. Uzupełnić nierozrobionym mydłem potasowym lub spróbuj zagęścić gumą ksantanową, alginatem.

  13. Jakie pH powinno mieć mydło bazowe? Wczoraj miałam pierwsze podejście do żelu do garów i wydaje mi się, że jest ono nieudane. Szybko przestało reagować i po kilku godzinach miałam nadal oddzielone od siebie tłuszcze i ług z bardzo małą ilością mydła. Starałam się ratować sytuację podgrzewając masę co poskutkowało uzyskaniem odpowiedniej konsystencji, ale pH wynosi ok 9,5. Czy da się to jeszcze jakoś uratować? 🙂

    1. Takie pH jest prawidłowe. To świeże mydło.

  14. Witam,
    Jakie estry powstają w reakcji z alkoholem? Czy można dodawać alkohol etylowy również do mydeł sodowych w celu nadania przyjemnego zapachu np. zwiększając ilość wody w ługu do powiedzmy 38% MT jak do swirli? A co z dodatkiem octu/kwasu mlekowego zamiast cytrynowego? Czy ryzykujemy wtedy powstanie szkodliwych substancji? Szybkie googlowanie wskazuje na szkodliwość octanu i mleczanu etylu mimo ładnych zapachów jakie roztaczają. Czy tak jest w rzeczywistości? Podobnie z kumaryna, niby jest szkodliwa i powoduje marskość wątroby. Rozumiem jednak że tylko przy spożyciu. Czy wchłania się również przez skórę? Przyznam że bardzo zainteresował mnie temat naturalnego aromatyzowana mydła, przeczytałem wpis o sapo kalinus oraz mydłach ziołowych i chętnie przeczytam więcej – czy jest szansa na artykuł na ten temat? 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

    1. To zależy od składników, bo przecież dodajemy różne kwasy np. cytrynian etanolu z kwasu cytrynowego. Jabłczan, jeżeli dodamy np owoce jarzębiny itd. W sodowym to się nie uda niestety, alkohole w każdej postaci betonują masę mydlaną, czego dowodem są np. kompozycje zapachowe syntetyczne. Wszystko jest trucizną i nic nią nie jest. Po pierwsze kwestia drogi wnikania, po drugie stężenia i czas ekspozycji. I ostatnia rzecz, źródło informacji! Mydła z alkoholanami i estrami są bezpieczne dermalnie 🙂

  15. Czy olej kokosowy i słonecznikowy są konieczne? Mam odfiltrowany olej rzepakowy po smażeniu frytek – wolałabym go wykorzystać w tej recepturze zamiast wywieźć do pszoku, tylko nie wiem czy taki olej sprawdzi się w tym przypadku 🙂

    1. Sprawdzi przelicz sobie albo wykorzystaj recepturę na płyn do prania, tam jest rzepak. Bez kokosa nie będzie takiej piany, słabsza dużo.

    2. Nie potrafię odpowiedzieć pod tamtym komentarzem…, waga jest ok, objętościowo wyszło mi też tak jak powinno. Wczoraj jeszcze je trochę podgrzalam i jest tak jak by pół garnka na dole ładnego żelu a pół garnka rzadkie. Podczas pisania komentarza wsadziłam w to blender i dosłownie jednym pstryknięciem wszystko stanęło zrobił się biały gęsty budyń zrobiło się ciepłe, więc wygląda na to że będzie ok 🙂 więc pewnie za słabo wymieszałam …albo za wcześnie dodałam wódki?

    3. Nie grzej, to jest niepotrzebne, myślę, że to mydło w ogóle nie dokończyło procesu, czyli zalałaś wodą masę mydlaną w trakcie saponifikacji.

Leave a Reply