Opublikowano 19 komentarzy

Wysalanie mydła, potasowe i nie tylko.

Wysalanie mydła

Wiecie jak produkuje się mydło marketowe na skalę przemysłową? Łączone zostają tłuszcze z ługiem. Zwykle te najtańsze np. olej palmowy. Gotowe mydło poddaje się wysoleniu, czyli usunięciu niezmydlonych tłuszczów i gliceryny, a więc głównych sprawców pielęgnacji skóry. Wysalanie mydła.

Potem ten suchy bezwartościowy wysół zostaje barwiony, perfumowany, prasowany w zgrabne kostki, pakowany w kolorowe papierki i trafia na mydelniczki. Właściwie co? Czysta sól sodowa lub potasowa, która czyści bez skrupułów, nie natłuszcza, nie ma właściwości okluzyjnych, nie robi niczego poza myciem. Stąd zła fama mydeł ogółem. Jednak kto spróbował mydła ręcznie robionego, ten widzi różnice 🙂

Ok, więc po co wysalamy? Czasem mydło nie wyjdzie tak bardzo, zjełczeje, nikt nie chce go używać, jest tak nieudanym eksperymentem, że po prostu trzeba je przerobić a samo przetapianie to za mało.

Nigdy, przenigdy nie wyrzucamy nieudanego mydła, bo zawsze jest rozwiązanie! Jeśli nie macie sentymentu dla gniota, to pomyślcie, że wyrzucacie pieniądze do śmietnika 😉

Odkryłam głęboko w szafce potasowe mydło kokosowe z 20% przetłuszczeniem i oznakami jełczenia. O fuuuj.. A za nim bliżej nieokreśloną brązową breję o zapachu lemongrass. W przypadku mydła potasowego niewiele da się poprawić zapachem, dodatkowym tłuszczem, glinką i tym podobnymi. Ani tego rozpuścić ani zabarwić, ale wyrzucić nie godzi się. Pozostaje wysolenie.

Wysalanie mydła
Bliżej nieokreślone mydło potasowe do dużej przeróbki. Fot. Mila Wawrzenczyk

I tak jak nie ma dla mnie zmiłuj w przypadku mydła “na oko”, tak tutaj jak najbardziej postępujemy na wyczucie.

Przekładamy mydło do garnka. Ja miałam tej brei jakieś pół kilograma a wybrałam garnek pięciolitrowy dla wygody i bezpieczeństwa.

Pierwszy krok – zalewamy ciepłą wodą aby swobodnie pływało, powiedzmy na pół kilo mydła jakieś półtora litra wody, może być kranówka.

Krok drugi – dosypujemy wodorotlenek potasu – oczywiście do mydła potasowego. Do sodowego mydła, wodorotlenek sodu lub potasu – pamiętacie, że mydła na dualu, czyli mieszanych wodorotlenkach są super. Jednak żeby uzyskać kostkę dobrze aby wodorotlenki były przynajmniej w ilości równoważnej. Dlatego z potasowego wysołu nie otrzymamy zwartej kostki. Natomiast z sodowego wysołu możemy otrzymać super mydło na dualu 🙂

Na pół kilo mydła sypnęłam 30g KOH, dużo, ale pamiętałam o tym nieszczęsnym 20% kokosowym przetłuszczeniu.

Wysalanie mydła
KOH na mydle potasowym. Fot. Mila Wawrzenczyk

Proste, prawda? Żadne robienie ługu, wszystko na raz. Co nie zwalnia z ostrożności.

Krok trzeci – podgrzewamy na małym ogniu, mieszając co jakiś czas. Teraz dzieje się zmydlanie pozostałych w mydle wolnych tłuszczów. Jest to etap niezbędny w przypadku rozpoczętego jełczenia, które tak naprawdę nie jest niczym złym z chemicznego punktu widzenia. Po prostu super hiper wielowęglowe kwasy tłuszczowe utleniają się do tych prostszych np. masłowego, który co tu dużo mówić – śmierdzi.

Druga sprawa, wysalanie najczęściej jest polecane jako przerobienie nieudanego mydła na gospodarcze. A ja powiem, że niekoniecznie. Jeśli wysalamy mydło z dużą zawartością frakcji niezmydlanej (żywiczne, shea) to na gospodarcze się nie nada, bo zostawi smugi i plamy na mytej powierzchni lub pranych ubraniach.

Wysalanie mydła
Stare mydło+woda+wodorotlenek. Fot. Mila Wawrzenczyk

Kiedy tylko osiągnie mniej więcej jednorodną emulsję, zostawiamy do ostudzenia na kilka godzin, na noc. Niech się zmydla.

Krok czwarty – dosypujemy soli. Zwykłej najtańszej soli kuchennej. Na pół kilograma mydła, dosypałam pół szklanki soli. Ponownie podgrzewamy na małym ogniu.

Wysalanie mydła
Mydło potasowe w solance. Fot. Mila Wawrzenczyk

Po jakimś czasie otrzymamy taką jednorodną brejkę. Mimo, że podchodzi wodą nic nie odlewamy, bo to wciąż nie jest oddzielenie mydła od solanki. Dolewamy znów ok. litr wody i pół szklanki soli. Już wiecie po co na pół kilograma mydła potrzebujemy garnek pięciolitrowy. Być może będzie potrzebne powtarzanie tego etapu. Mnie się udało już po dwukrotnym dodaniu solanki.

Zachowajcie ostrożność, od wsypania wodorotlenku do tego etapu nasza masa ma pH w okolicach 12, czyli jest żrąca. Wysalanie mydła

Krok piąty – wysół, czyli pływające po wierzchu czyste mydło. Zostawiamy to wszystko w garnku do ostygnięcia i tym samym zastygnięcia. Wtedy łatwiej wyjąć. Pozostały przejrzysty płyn zawiera glicerynę, dodatki, nadmiar wodorotlenku i solankę.

Wysalanie mydła
Wysół do odcedzenia. Fot. Mila Wawrzenczyk

Jeśli chodzi o mydło potasowe, które rozpuszcza się o wiele szybciej w wodzie niż sodowe, trzeba wykazać się cierpliwością, bo długo mimo dodawania solanki wszystko pozostaje w fazie żelu. Żeby można było odlać solankę z dna garnka zawsze musi być ona przejrzysta a mydło musi pływać po wierzchu.

Ten etap to koniec wysalania, mydło zdjęte z wierzchu ma pH 7-8. Jest pozbawione większości dodatków. Odzyskało jasny kolor, bo odwar ziołowy przeszedł do solanki, tak samo mika, sól, cukier – wszystkie rozpuszczalne w wodzie dodatki pływają w solance. Pachnie czystym mydłem, zero zapachu jełczenia. Teraz od Was zależy, czy chcecie dalej oczyszczać mydło z substancji niezmydlalnych i pozostałości dodatków aby otrzymać czystą sól potasową lub sodową nadającą się do zastosowania gospodarczego. Czy też taki nie do końca oczyszczony wysół użyć kosmetycznie, po ponownym “dotłuszczeniu” i dosmaczeniu dodatkami.

A jaka jest różnica między mydłem naturalnym a mydłem wysolonym, ano taka:

Wysalanie mydła
Mydło naturalne kontra wysolone. Fot. Mila Wawrzenczyk

Po lewej mydło potasowe na zimno – widoczna mieszanina gliceryny i niezmydlonych tłuszczów. Po prawej mydło wysolone – suche, czyste mydło bez gliceryny i niezmydlonych tłuszczów.

I co dalej z takim wysolonym mydłem. Ja użyłam kosmetycznie. Gotowy wysół zalałam gorącą wodą 1:1 aby uzyskać żel. Potem zmieszałam z olejem winogronowym, kawą, algami, glicerytem stokrotkowym, cukrem brązowym solą i otrzymałam pachnący peeling 🙂 Jeśli chodzi o mydło sodowe możemy na nowo uformować je w kostkę, traktując po troszę jak przetapiane a po troszę jak HP. Dodajemy więc do wysołu wody i podgrzewamy. Potem dodatkowy olej, jogurt, glinki, barwniki, olejki, czy co tam jeszcze wymyślicie i przelewamy do formy.

Wysalanie mydła
Peeling z wysolonym mydłem. Fot. Mila Wawrzenczyk

Możecie użyć takiego wysolonego mydła jako bazy do wszystkiego! Ograniczeniem jest tylko Wasza wyobraźnia. Każde zepsute mydło da się naprawić w ten sposób. Utwardzić, rozjaśnić, zrobić od nowa 😉

19 komentarzy do “Wysalanie mydła, potasowe i nie tylko.

  1. A co robimy z substancją pozostałą po wysoleniu? Bo ja mam oczyszczalnię przydomową i chyba wolałabym tego tam nie wlewać… Jak się jej pozbyć? P.S. Strona jest super!

    1. Można zneutralizować kwasem np. cytrynowym, pH na papierku powinno być jasnozielone ale nie wiem czy to wystarczy, bo jeszcze sól zostaje. Natomiast takie zneutralizowane można śmiało wylać do ziemi gdzieś z boku.

  2. Dodałam do mydła za mało NaoH. Zbrylił się na dnie naczynia. Zorientowałam się jak już przelałam do tłuszczy, że na dnie jest skorupa. Nie mam pojęcia ile zostało a ile trafiło do mydła …. Co w takiej sytuacji ? Czy jeśli dodam sporo za dużo wodorotlenku to nadmiar będzie do odlania w solance? Dobrze rozumiem?

    1. Tak, będzie do wypłukania.

  3. Czy można uratować mydło, które nie stwardniało? Zrobione z oliwy pomace, oleju rycynowego z dodatkiem świeżego zmielonego aloesu z odrobiną gliceryny. 14 godzin po zrobieniu jest galeretowate.

    1. Trzeba przetopić, przerobić, zapewne woda nie była zredukowana, a połączenie oliwy i oleju rycynowego to nie jest najlepszy pomysł, ze względu na rozmiękczenie kostki.

  4. Ile to jest “duża” zawartość f.niezmydlanej? Czy z gniotów, które mają 5-10% wosku pszczelego/shea można zrobić wysołka do prania? P.s. stronę kocham 😀

    1. Do prania nie zaryzykowałabym, ale do kibela już tak 😉

  5. Zrobiłam wysolone sodowe, chciałam zrobić żel wiec rozpuściłam 1:1 i gdy ostygło zrobiło się białe i scalone , nie jest to żel, dlaczego? zrobiłam krok po kroku jak w opisie i tak samo wyglądało

    1. Z wysołu jednak lepiej i łatwiej zrobić pastę gospodarczą, nigdy nie wiemy czy prawidłowo wszystkie niezmydlalne rzeczy zostały usunięte z mydła.

  6. Czy mogę do wysolonego mydla z wodą dodać trochę oleju dajmy na to kokosowego lub oliwy z oliwek i siarki rozprowadzonej w oleju żeby otrzymać mydło siarkowe nie śmierdzące zgniłym jajem?

    1. Mydło siarkowe nie musi śmierdzieć zgniłym jajem, pisałam o tym ostatnio. Możesz wszystko dodać 🙂

  7. Dzień dobry, a co zrobić kiedy się zepsuło mydło sodowe gospodarcze? No niestety za dużo było tego dnia zamieszania i za mało obliczyłam ługu dla octu… kurcze skapłam się jak już mydło było w formie, że coś takie miękkie i nijakie. I co teraz zrobić z takim mydłem?

    1. To zależy co się konkretnie zepsuło.

    2. Chodziło mi o to, że to raczej mydlarz zepsuł mydło, dodając o 55 gr za mało ługu sodowego. Teraz to mydło raczej nie nadaje się do czyszczenia powierzchni… Co zrobić? Czy przetopić mydło? Wymieszać z nowym?

  8. Przyjmując, że podczas wysalania usuwamy wszystkie składniki wodorozpuszczalne, czyli również glicerynę, nasuwa się pytanie – ile do takiego wysolonego mydła dodać gliceryny (oprócz innych składników, czyli min. oleju/masła), żeby przywrócić jego właściwości?

    1. A wiesz co ja pomijam wtedy glicerynę. Używam takiego wysołu do zrobienia peelingu cukrowego-solnego itp. Oczywiście dodaję całe bogactwo różności. Okazuje się, że gliceryna wtedy nie ma aż takiego znaczenia.

  9. Ile procentowo dodać oleju do wysolonej masy? Próbowałam odratować moje nieudane mydło i pokombinowałam w tą stronę, mam wysoloną masę i nie wiedziałam co z tym dalej… póki co sprawdziła sie jako proszek do zmywarki. Wolałabym jednak uzyc kosmetycznie…

    1. Hania, tyle ile zwykle ustawiasz przetłuszczenie 🙂

Leave a Reply