Opublikowano 4 komentarze

Woda w mydle.

Woda w mydle.

Woda w mydle to nic innego jak nośnik, medium wodorotlenku. Właściwie to jej główne zadanie.

Zmydlanie wygląda tak:

reakcja zmydlania
Otrzymywanie kosmetycznych mydeł sodowych. dr Karol Kacprzak, Wydział Chemii UAM

Kwasy tłuszczowe + wodorotlenek = mydło + gliceryna. Koniec.

Tyle, że wykonując reakcję według zapisu otrzymamy to 😂

Olej rzepakowy + wodorotlenek.
Olej rzepakowy + wodorotlenek. Fot. Mila Wawrzenczyk

Zapis sumaryczny reakcji to nie to samo co przebieg reakcji.

Jeśli nie stworzymy odpowiednich warunków, reakcja nie zajdzie, nie ma mowy, bo potrzebne jest odpowiednie środowisko. Żeby zrobić mydło potrzebna jest woda, która po dosypaniu do niej wodorotlenku stworzy reaktywny roztwór ługu. Wodorotlenek potrzebuje minimum tyle samo wody ile sam waży – inaczej nie rozpuści się całkowicie, nie stworzy ługu. Właściwie można by wpis zakończyć, ale my ludzie lubimy myśleć, pytać i tworzyć 🙂

Standardowo dodajemy 28-33% wody.

W ustawieniach kalkulatora widnieje aż 38%, szczerze mówiąc nie rozumiem co autor miał na myśli. Za dużo na kostkę sodową (możliwe długie zastyganie, długie parowanie, zniekształcenie podczas leżakowania), zbyt mało na potasowe mazidło robione na ciepło. Być może jest to idealna proporcja dla mydeł sodowych na ciepło, czyli HP 🙂

Wodę redukujemy jeśli używamy w recepturze jedynie płynnych tłuszczów – olejów lub ich dużą przewagę.

Wtedy wpisujemy 23-28%. Proporcjonalnie do ilości olejów, im ich więcej, tym niższa zawartość wody. Te 28% to umowna granica dla proporcji mydła marsylskiego 28% stałych i 72% płynnych. Umowna, bo zależy od rodzaju tłuszczów i dodatków, a też i wyobraźni. I na odwrót im więcej maseł/twardych tłuszczów tym na większą ilość wody możemy sobie pozwolić.

Redukujemy wodę też kiedy dodajemy do mydła pulpy warzywne, owoce, borowinę – wszystkie produkty zawierające wodę.

W tym wypadku trzeba robić to na wyczucie. Dobrą wyjściową jest pogrzebanie w składzie dodatku. Ogórek zawiera bardzo dużo wody a marchew wręcz przeciwnie, chyba że jest sokiem z marchwi. Używajcie zmysłu kucharskiego i wagi 😉

Jeśli dodajemy płyn do budyniu, jogurt, napar, roztwór kwasu itp. również zmniejszamy odpowiednio wodę na ług. Pamiętając, że wodorotlenek rozpuszcza się dobrze 1:1. Przewaga wagowa wodorotlenku może przysporzyć trudności w jego całkowitym rozpuszczeniu.

Sama redukcja wody w mydle nie przyspieszy dojrzewania mydła.

Dojrzewanie nie jest to proces polegający tylko na odparowaniu wody, a dużo bardziej złożony. Nie mniej jednak warto redukować wodę, bo to z pewnością zapobiegnie zniekształceniu kostek w trakcie leżakowania.

Większa ilość wody pomaga nieco w tworzeniu swirli czyli wzorów ale głównym czynnikiem jest tu jednak dobór odpowiednich tłuszczów.

Jeśli dodajemy do masy mydlanej, czyli budyniu produkty sypkie.

Skrobię, glinki, kakao, mleko w proszku itp. musimy wziąć pod uwagę, że one zabierają/chłoną wodę. Nie ma to właściwie znaczenia przy jednolitym mydle wylewanym w całości do formy ale już przy tworzeniu wzorów może mieć diametralną, bo szybciej zastyga. W takim przypadku należałoby zwiększyć zawartość wody o te 1-3% w zależności od ilości dodanego “proszku” i jego rodzaju. Najbardziej chłonne są skrobie/mąki i glinki.

Rzeczki glicerynowe czy też marmurki też lubią, gdy jest dużo wody. Nie jest to jednoznaczne w określeniu przy jakiej ilości wody tworzą się dziwne wzorki, bo nie zależy to tylko od wody a od połączenia czynników żelowania, wody, tłuszczów i dodatków. Z pewnością powyżej 30% zawartości wody sprzyja powstawaniu rzeczek glicerynowych.

O wodzie w mydle przetapianym przeczytasz tutaj <–

Jeżeli chodzi o mydło potasowe na ciepło, czyli maziste mydło w paście to generalnie obowiązuje ta sama zasada jak przy sodowej kostce. Im więcej tłuszczów płynnych używamy w recepturze tym mniej wody dodajemy. Jednak ma też znaczenie jaką wyjściową konsystencję chcemy uzyskać. Moje pierwsze mydła potasowe, mimo, że maziste po zmydleniu, przełożone na ciepło do słoika, na drugi dzień stawały się betonem niemożliwym do wyjęcia z niego ludzką siłą 😉 Teraz robię potasowe na co najmniej 60% wody – gdy grzeję na ciepło.

Mydło potasowe na zimno rządzi się innymi zasadami, przeczytaj tu <–

Podczas podgrzewania mydła potasowego woda paruje, dlatego potrzeba jej więcej, czasem musimy uzupełnić, bo nie można ruszyć mieszadłem. A tutaj nic nie paruje dlatego wodę należy zredukowaćPrzy recepturze z olejami płynnymi jest to przedział 21-25%. Wszystko zależy od tego jaką konsystencję chcemy uzyskać. Przy niższej zawartości wody otrzymamy mydło maziste i zwarte, takie jak zwykle. Więcej wody, czyli ta górna granica, da nam mydło galaretkowate i rzadsze. Ja wolę to drugie, szczególnie przy bazowych mydłach potasowych, bo łatwiej domieszać do niego glinki, peelingi, oleje itp. Jeśli korzystamy z receptury z masłami należy dodać 25-33%. Ilość wody zwiększamy proporcjonalnie do ilości maseł, czyli tłuszczy stałych w temperaturze pokojowej. Oczywiście zamiast wody można użyć wszystkich innych płynów stosowanych w mydle. Wodę należy też zawsze zwiększyć o wagę kwasu i dodatkowego wodorotlenku, te proszki potrzebują wody tyle ile same ważą.

Rozpuszczanie mydła, a więc tworzenie żelu do użytku gospodarczego, szamponu czy żelu pod prysznic. Nie ma złotego środka. Zawsze zaczynajcie od proporcji: jedna część wody do dwóch części mydła. Lepiej dać mniej i dolać niż zbyt mocno rozrzedzić.

Zalewajcie wrzątkiem mydła gospodarcze a ciepłą wodą mydła toaletowe z super olejami i składnikami. Jeśli mydło zawiera połowę i więcej tłuszczów stałych potrzeba więcej wody aby utworzyć żel. Z rozcieńczaniem mydła należy odczekać choć kilka dni po jego zrobieniu. To samo z odczekaniem po jego rozcieńczeniu, potrzebujemy co najmniej kilkunastu godzin aby stwierdzić czy konsystencja nam odpowiada, bo często jest tak, że zaraz po dolaniu wody jest rzadkie, by po godzinie znów stwardnieć. Dlatego nie przelewajcie od razu w docelowy pojemnik, poczekajcie, zostawcie pod przykryciem i obserwujcie. Do równomiernego rozpuszczenia przyda się blender. Początkowo spienione mydło, po delikatnym mieszaniu łyżką, wciągnie piankę. Czasem jest tak, że dolewamy, dolewamy i dolewamy i wciąż beton. Trzeba tylko cierpliwości. Krok po kroku dolewamy stopniowo, aż zaskoczy 🙂 Gospodarcze nie robi problemów przy zachowanych proporcjach.

4 komentarze do “Woda w mydle.

  1. […] Woda w mydle jest bardzo ważna – tutaj opisałam jak należy ustalać jej zawartość. […]

  2. W starej książce znalazłam przepis na mydło 100% ze smalcu, które nie dość, ze ma ogromna ilość wody dodatkowej niż przepis, ktory zawsze używałam a dwa autorka mówi, ze można używać na 2 dzień go. Zrobiłam i wyszło świetne co więcej nie kruszylo sie przy krojeniu. Sprawdziłam pH na deugi dzień – identyczne jak pH w mydle, które leżakowało 1 rok (100% oliwkowe). Będę wdzięczna za jakieś dodatkowe informacje o mydle ze smalcu jeśli takie pani posiada bo bardzo mnie to zainteresowało, mydło to dobrze sie pieni , nie wiem jak z mazianiem sie bo dopiero zaczęłam kostkę , zależy mi bardzo na mydle, które będzie miało twarda kostkę – czy może mi pani coś poradzić? Bo zrobiłam już około 6 przepisów na mydło lub więcej i każde mydło jest ciapate maziaste itp, chciałabym zeby była twarda kostka nawet kosztem pielęgnacji skory, proszę o pomoc! Czy ta duża ilość wody w tym starym przepisie wpłynie na to, ze kostka sie Będzie rozwalać? Bo zabrakło mi w artykule właśnie takiej praktycznej informacji – co będzie gdy damy za mało wody a co gdy za dużo. Pozdrawiam!

    1. Tak, jak w artykule, za mało – wodorotlenek nie rozpuści się, za dużo będzie parowało niepotrzebnie długo. Na twardość kostki wpływają kwasy tłuszczowe https://ukrecone.com/kwasy-tluszczowe-w-kosmetyce/artykuly-ukrecone/ Uzyskanie prawidłowego pH to nie jest jedyne, czego oczekujemy po mydle. Po prostu jest wiele czynników https://ukrecone.com/fazy-saponifikacji-mydlo-mydlu-nierowne/artykuly-ukrecone/

  3. Cześć, robię mydełka od 3 lat, bardzo fajny wpis, chylę czoła przed zdobytą wiedzą. Podzielę się swoją – 38% wody używane jest w metodzie zmydlania na zimno, efekt ochłodzenia ługu oraz ubijania jak krem tłuszczt daje niesamowite pastelowe kolory. Często nie osiągane w/w metodach. Polecam

Leave a Reply