Opublikowano 12 komentarzy

Mydło oliwkowe – oliwka w kostce.

Mydło oliwkowe.

Ten wpis potraktujcie jako informacyjny, ja wiem, że niedojrzałe, zielone oliwki zerwane prosto z drzewa są w Polsce nie do zdobycia. Suszone liście oliwne już prędzej. Sami rozumiecie, że nie mogłam przepuścić takiej okazji, aby zrobić mydło ze składników jakie mam wyjątkowo pod ręką, mydło oliwkowe!

mydło oliwkowe, czy z oliwą?

Często widzę mydła rękodzielnicze o przyciągających nazwach – pokrzywowe, migdałowe, marchewkowe i niestety czar pryska po przeczytaniu składu. Dla mnie mydło migdałowe zawiera olej migdałowy, mleko migdałowe i w wersji peelingującej zmielone łupiny migdałów. Jeśli dodamy tylko olej migdałowy to będzie mydło z olejem migdałowym, bo ile może być oleju migdałowego w kostce mydła? Przecież nie 100%. Trochę podobnie do komercyjnych olejków. Olejek arganowy do pielęgnacji ciała, a w składzie na pierwszym miejscu (czyli w największej ilości) olej słonecznikowy. Oczywiście nic nie mam do oleju słonecznikowego, tylko wtedy wypadałoby nazwać produkt olejkiem do pielęgnacji ciała z olejem arganowym, a nie olejkiem arganowym, ponieważ to jest nieuczciwe. Gdyby było na odwrót na pierwszym miejscu arganowy i dalej inne.

Mydło oliwkowe.
Prosto z gaju oliwnego, na mydło. Fot. Mila Wawrzenczyk

ok, róbmy to mydło oliwkowe

Zrobiłam mydło oliwkowe na odwarze z liści, pulpie z zielonych oliwek zblendowanych z octem i oliwie prosto z tłoczni. Z octem, bo obierane surowe oliwki ciemnieją w oczach, jak jabłka. Ocet utwardza maślące się kostki 100% oliwkowe i konserwuje. Jeszcze jest jedna zaleta octu, mało znana. Roztwór kwasu octowego jest świetnym rozpuszczalnikiem dla substancji organicznych. Tak jak alkohol, a jego przecież nie możemy użyć do mydła sodowego. Można by zrobić jeszcze inaczej. Ług tylko na odwarze a pulpa oliwkowa do budyniu. Jednak wtedy bezpieczniej byłoby tą pulpę podgrzać a ja koniecznie chciałam dodać surowiznę, która zbytnio nie zbrązowieje. Mamy tutaj triterpeny, witaminę E i polifenole, obecne też w samej oliwie. Pamiętajcie, że w mydle musi być tych wszystkich składników więcej. Aby osiągnąć zamierzony efekt konserwacji, pielęgnacji i uzyskania każdej innej właściwości, musimy mydło nasycić zielskiem maksymalnie. Właściwie dlaczego nie zdrapałam jeszcze kory? 😛

Przetłuszczenie z kalkulatora to 2%, ale dodałam ocet podnoszący przetłuszczenie i pulpę oliwkową, która zawiera jak różnie źródła podają 30-80% tłuszczu, więc mydło będzie miało SF w okolicach 7%.

Receptura na około 1,5 kg mydła metodą CP:

  • 1000g oliwy extra vergine
  • 50g pulpy oliwkowej 
  • 100g octu (ja użyłam 6% octu winnego)
Mydło oliwkowe.
Zamrożone – pulpa z octem i odwar z liści, zaraz będzie mydło. Fot Mila Wawrzenczyk

Odwar z liści, czyli liście oliwne gotowane około 5 minut zamroziłam po ostudzeniu. Oliwki obrałam z pestek (koszmar), zalałam octem, zblendowałam. Potem przetarłam przez sitko, żeby pozbyć się skórek i też zamroziłam. Szczerze mówiąc nie wiem czy dałoby się powtórzyć to samo z oliwkami z zalewy. Mają zupełnie inną konsystencję, może warto spróbować lub zapytać społeczność mydlarzy.

Odważone odwar i pulpę zasypałam wodorotlenkiem i mieszałam aż do całkowitego rozpuszczenia. A na koniec jeszcze zblendowałam przed wlaniem do oliwy.

Ile tu jest wody? Okolice 22%. Czyli powyżej 1:1 (woda:wodorotlenek), więc NaOH spokojnie się rozpuści, mydło nie będzie dojrzewać przez wieki, po pół roku powinno być już dobre w użyciu.

No i co dalej, wlewamy do oliwy powstały ług i blendujemy. Tutaj możecie sobie pofolgować nieco, bo oliwa daje się blendować długo zanim zacznie gęstnieć. Nie mam oczywiście na myśli blendowania do grubego śladu, bo to bzdury. Wystarczy, że masa mydlana osiągnie strukturę nierozwarstwiającej się emulsji.

Przelałam do formy, czyli puszki po pringelsach. Nie musicie jej niczym wykładać. Warstwa aluminiowa jest pokryta jeszcze folią. Jeśli nie będzie uszkodzeń to nie zajdzie żadna niepożądana reakcja.

Mydło oliwkowe.
Mydło już żeluje. Fot. Mila Wawrzenczyk

To mydło musi żelować, jak każde na samych płynnych tłuszczach. W innym przypadku będzie dobre do krojenia dopiero po kilku dniach i nie nabierze zwartej, twardej struktury. Ja wystawiłam na słońce, ponieważ temperatura działa na korzyść żelowania.

oliwa oliwie nierówna

I jeszcze taka ciekawostka o oliwie. Tam gdzie rosną gaje oliwne znają tylko oliwę extra vergine, vergine albo hueso (to taka tłoczona razem z pestkami). Innej po prostu się nie dostanie w sklepie spożywczym, bo tradycja i wiedza każe tłoczyć mechanicznie a nie chemicznie.  A rodzaje i marki oliwy różnią się tylko odmianą gatunkową drzewa, które dało owoc do tłoczenia, bo różne odmiany i stopień dojrzałości owocu dają oliwę o różnej kwasowości. Jedynym dopuszczalnym adiuwantem jest sól – chlorek sodu. Nawet kwas cytrynowy jest uznawany za chemiczny adiuwant.

Mydło oliwkowe.
Mydło 100% oliwkowe pokrojone w ostatniej chwili. Fot. Mila Wawrzenczyk

Żródło:

Aspectos tecnologicos de la produccion del aceite de oliva. L. Cerretani, A. M. Gomez Caravaca, A. Bendini

12 komentarzy do “Mydło oliwkowe – oliwka w kostce.

  1. Zrobiłam. Nie dałam rady przetrzeć pulpy przez sitko, więc poszło wszystko razem do ługu. Napar bjl z suszonych liści i mimo, że mrożonka do ługu była dość jasna, to mydło wyszło ciemne i w kropki (to te kawałki oliwek pewnie). Ładnie to wygląda, oby nie spleśniało tylko! Bo dałam swój oceg jabłkowy i nie wiem czy ta ilość kwasu wystarczy do konserwacji… No nic, okaże się 🤭 Dzięki za przepis!

  2. Fantastyczny przepis! Mam na zbyciu dużo oliwy extra virgin:) Ile czasu musi leżeć to mydło niepokrojone? A później ile (już mniej więcej) leżakować zanim będzie gotowe do użytku? Nigdy nie robiłam twardego mydła, więc nie wiem kiedy jest “odpowiedni” czas na krojenie.

    1. Czas na krojenie jest wtedy kiedy da się pokroić, jak masło wyjęte pół godziny wcześniej z lodówki. Nie trzeba kroić od razu całego bloku, jeśli będzie się mazać na nożu trzeba poczekać i spróbować znów za pół godziny. Jest we wpisie “Ile tu jest wody? Okolice 22%. Czyli powyżej 1:1 (woda:wodorotlenek), więc NaOH spokojnie się rozpuści, mydło nie będzie dojrzewać przez wieki, po pół roku powinno być już dobre w użyciu.

  3. Chciałabym zrobić pierwsze oliwkowe mydło, mam swoje drzewa i oliwę, ale już po sezonie więc nie będzie pulpy. Czy dodanie octu w takim wypadku też jest konieczne?

    1. Marta a jakieś dziczki nie mają, ja wciąż zbieram jeszcze z drzew? Dodaj ocet, bo on utwardza i kostka będzie lepsza w użyciu, nie będzie się tak bardzo namiękczać na mydelniczce.

    2. Niestety nic, może jeszcze w jednym miejscu zobaczę.. U nas zbiory były wcześnie bardzo w tym roku 🙁 bardzo Ci dziękuję za ten blog. Gdybyś była moją chemiczką, nie miałabym miernych w liceum. Nienawidziłam chemii, a u Ciebie jest fascynująco. Stygnie mi pierwsze w życiu mydło marsylskie z Twojego przepisu. Póki co wszystko git!

    3. Super, bardzo się cieszę, że jednak chemia nie taka straszna 🙂

  4. Coś mi się zdaje, że producent Pringelsów zmienił technologię produkcji opakowań, bo kupiłam ostatnio puszkę z zamiarem wykorzystania jej jako formy mydlanej, a tu niespodzianka – nie ma wewnętrznej folii, jak to było wcześniej, jest tylko aluminium 🙁 chyba ulegli wpływowi antyplastikowej modzie.

  5. Mam podobne spostrzeżenia co do “ekskluzywnych” mydeł będących w sprzedaży – opakowane jako produkt naturalny z supercennych olejów i składników – a wg składu to niemal same proste “palmiaki”. Co do przepisu powyżej – uwielbiam marsylskie octowe, jest takie miłe i aksamitne w dotyku i wspaniale się pieni. 🙂 Mam jedno pytanie – czy do takiego maceratu na occie mogłabym wykorzystać skórki z limonki? Marzy mi się takie limonkowe mydło. Czy z zapachu coś zostanie?

    1. Pewnie, zapach nie zostanie ale skoro i tak się wyrzuca te skórki, ja robiłam na pomarańczowych kiedyś 🙂

  6. witam,
    bardzo interesujące informacje – dziękuję 🙂
    Jedna uwaga – “ile może być oleju migdałowego w kostce mydła? Przecież nie 100%.”
    Akurat w przypadku oleju migdałowego nie widzę żadnych ograniczeń. Testowałam mydło sodowe zrobione wyłącznie z oleju migdałowego i było doskonałe, trochę “nudna” receptura, ale produkt świetny.
    serdecznie pozdrawiam 🙂
    Joanna

    1. Dzięki, faktycznie trochę nietrafiony olej, zwracam honor migdałowemu Joasiu 😉

Leave a Reply