Opublikowano 11 komentarzy

Solne mydło kasztanowe.

Solne mydło kasztanowe

Solne mydła słabo się pienią, taki fakt i koniec. Solne mydła wysuszają, najczęściej tak. Po co je robimy w takim razie? Solne mydło kasztanowe.

Sól, prawdziwa nie warzona, bez dziwnych dodatków jest świetnym pomocnikiem w oczyszczaniu skóry bez użycia peelingu, szczególnie problematycznej. Działa tak zarówno w mydle solankowym, czyli na roztworze soli, jak i w mydle solnym z solą dosypaną do budyniu.

Dlatego żeby nie rezygnować z jej dobroczynnego działania, trzeba tak ułożyć recepturę aby zminimalizować wysuszanie i podbić pianę najbardziej jak tylko się da.

Ja wymyśliłam sobie o takie śmieszne mydło na dualu.

Receptura metodą na zimno CP, około półtora kilograma mydła:

210g olej babassu lub kokosowy (35%)

120g olej z pestek winogron (20%)

90g olej lniany nierafinowany (15%)

90g olej kukurydziany (15%)

60g olej rycynowego (10%)

30g masło shea nierafinowane (5%)

180g odwar z owoców (10 sztuk) kasztanowca zamiast wody (30%)

61g NaOH + 24g KOH (przetłuszczenie SF ok. 13%)

700g sól Morze Martwe albo inna drobna jaką lubicie

20g eteryczne olejki palmaroza, paczuli, pomarańcza – w równych częściach

Najtrudniejszą częścią jest przygotowanie kasztanów. Najlepiej jeśli mamy świeżo zebrane. Są jeszcze niewysuszone, dlatego skórka właściwie sama odskakuje. Kroję je trzy części ale nie do końca, tylko nacinam a potem rozchylam i oddzielam łupinę od środka. Gorzej z kasztanami wysuszonymi, być może namoczenie ich na noc będzie pomocne.

Solne mydło kasztanowe
Obieranie kasztanów spala dużo kalorii! Fot. Mila Wawrzenczyk

Obrane kasztany zalewamy wodą, około 300g, blendujemy. Chodzi tylko o ich rozdrobnienie, można też zrobić to w kielichu z ostrzami ale zawsze zalane wodą, tak jest łatwiej. Gotujemy przez 10 minut. Uwaga na pianę, odwar może wykipieć, ponieważ owoc kasztanowca zawiera ogrom saponin i właśnie one będą nam podnosić pienistość mydła. Powstanie nam pieniąco-gluciaste coś i teraz możemy albo przecedzić odwar albo dodatkowo zblendować. Jeden i drugi sposób jest dobry. Ja robię sobie zawsze zapas tej brejki i mrożę ją w kostkach. Przecedzony odwar nadaje się także do mazideł.

Robimy ług. Oczywiście na zamrożonych kostkach odwaru z kasztanów (180g). Wodorotlenki będą działały powoli, zupełnie nie w ich stylu. Potrzeba ostrożnego mieszania i cierpliwości większej niż przy robieniu ługu na wodnistych odwarach. Jeśli jej nie macie to po jakimś czasie można dolać kieliszek wody w temperaturze pokojowej.

Jeśli chodzi o tłuszcze to właściwie tylko shea potrzebuje topienia. Można je lekko podgrzać ale tak naprawdę wystarczy, że będą w temperaturze pokojowej. Babassu podda się blenderowi i sam się roztopi w reszcie tłuszczów. Babassu i rycynowy podniosą pianę a winogronowy, lniany, kukurydziany i shea podwyższą pielęgnację. Nie zwracajcie uwagi na parametry, nic się tutaj nie zepsuje, choćby mydło leżało do końca świat. Przecież dodajemy ogrom soli, która jest potężnym konserwantem. Zastosowanie dwóch wodorotlenków doda kostce nieco mazistości, bo przy takiej ilości soli będzie twarda jak kamień.

No to co, łączymy. Ponieważ ług na mrożonym odwarze, tłuszcze też nie wymagające długiego topienia, chcąc nie chcąc mamy jedno i drugie w temperaturze pokojowej. Blendujemy do emulsji, płynnej. Tu nie bardzo ma co gęstnieć i przyśpieszać ale nie przesadzajcie, bo czeka nas jeszcze wmieszanie soli.

Mamy jednorodną emulsję, więc dolewamy olejki eteryczne (albo aromaty) i dosypujemy sól. Taka ilość to jest proporcja mniej więcej 1:1, soli do masy mydła. Dokładnie, najlepiej łyżką, mieszamy tak długo aż nie będzie żadnych grudek i suchych, solnych miejsc. Wylewamy do formy.

Możecie użyć małych foremek ale bez obaw to mydło da się kroić bez problemu i kruszenia, bo jest dosyć elastyczne. Zrobiłam mydło wieczorem, kroiłam rano.

Ostatnio wszędzie dolewam eteryczny olejek pomarańczowy. Jest rewelacyjny w połączeniu z ostrymi eo typu ylang, lemongrass, cedr, mięta, bo mimo, że nuty cytrusowe z niego ulatują to pozostawia słodki aromat przełamujący ostrości innych olejków eterycznych.

Dojrzewanie normalne, jakieś półtora miesiąca. Im dłużej poleży tym większą da pianę.

Solne mydło kasztanowe
Kamienne mydło. Fot. Mila Wawrzenczyk

Jeśli chcecie przeliczyć recepturę na inne tłuszcze, to tutaj użyłam stosunku 80% NaOH i 20% KOH. Przy takim utwardzeniu solą, spokojnie może to być tak jak w mydłokremie pół na pół.

Do miłego 🙂

11 komentarzy do “Solne mydło kasztanowe.

  1. Czy zamiast odwaru z kasztanów można zrobić odwar z siemienia lnianego? Myślałam dać też mniej soli, będzie ok?

    1. Oczywiście, siemię lniane to cukry a cukry to piana. Połowa soli z receptury będzie też ok.

  2. 1.Ile kasztanów i ile wody. Rozumiem że ma wyjść 300 g gotowego wywaru ale ile czego nie zrozumiałam.
    2. Piszesz że nie ma różnicy czy wywar przecedze czy zbleduje. Ale przecież to będzie inna kosystecja, inna gęstość
    3. Czy dobrze zrozumiałam że wodorotlenki rozpuszczem w tej kasztanowej brei? Bez wody?

  3. Mam dwa pytania:
    1. Obrane kasztany zalewamy wodą, około 300g i blendujemy. W przepisie używamy tylko 180g Co robisz z resztą tej brei ?
    2. Mogę tą breję użyć do mydła, a nie tylko do ługu kosztem redukcji wody ?

  4. Trochę się obawiam takiej ilości soli, czy nie będzie mnie zbytnio wysuszać. Gdybym chciała zmniejszyć jej ilość np. o połowę, to procent KOH też o połowę, do 10%? Czy to już nie ma aż takiego znaczenia przy 20% KOH?

    1. Aż takiego znaczenia nie będzie miało.

  5. A na co można zamienić olej babassu?

    1. Jak podmieniać tłuszcze w recepturze, jest taki wpis 🙂

  6. Chodzi mi po głowie zrobienie tego mydełka z pewnymi modyfikacjami, a więc czy zamiast kasztanów mogą być orzechy piorące? Akurat mi zalegają w szafce a na kasztany jeszcze nie sezon. Mam też wysuszone błoto z morza martwego i chciałabym je dodać jeszcze do budyniu ale nie chciałabym przedobrzyć..

    1. Orzechy jak najbardziej. Błoto też, tylko pamiętaj, że ono może zagęścić, bo napije się wody 🙂

Leave a Reply